Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa granaty Smudy wybuchły

Dariusz Kuczmera
Smudzie do twarzy w czerwonym
Smudzie do twarzy w czerwonym Krzysztof Szymczak
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem środowego meczu Polski z Bułgarią ujawniły się dwie nasze poważne wpadki organizacyjne.

Hymn naszych gości grany był za długo, co wywołało uśmiechy politowania nie tylko wśród kibiców, ale i na twarzach zawodników oraz trenerów.

Wpadka numer dwa to kolor strojów naszej reprezentacji. Czerwieni i bieli było jak na lekarstwo (tylko na rękawkach i do tego czerwony nad białym), a dominował dziwny ciemny granatowy. Specjaliści od marketingu twierdzą, że ów kolor to obsydian. Granatowy Orzeł może być tylko wtedy, jeśli poplami się denaturatem, albo zostanie przytrzaśnięty drzwiami. Do rzeczywistości nie przystawały okrzyki kibiców: Polska biało-czerwoni.

Nie dziwimy się reakcji publiczności, która już w 3 minucie zaczęła skandować słynne PZPN, PZPN, jechać, jechać, PZPN. Czasownik jechać podajemy zamiast innego czasownika z uwagi na to, że ten artykuł czytają też pewnie młodzi ludzie.

I my organizujemy Euro! Dobrze wprowadzeni w ten mecz dzięki organizacyjnym wpadkom liczyliśmy na lepszą jakość w grze. Humory polscy kibice mają dobre, bo Justyna Kowalczyk i Adam Małysz odnosili sukcesy. Teraz chcemy sukcesów piłkarzy.

Trener Franciszek Smuda ustawił drużynę systemem 4-3-3, czyli ofensywnie. Obok rasowego napastnika w ataku występowało dwóch pomocników Jakub Błaszczykowski i Ludovic Obraniak. Para stoperów też była interesująca Michał Żewłakow ma 34 lata, a Kamil Glik 22. Prawie jak ojciec z synem.

Dwa granaty wybuchły. Gole zdobyli Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. Wygraliśmy 2:0.

W końcówce meczu Franciszek Smuda się uśmiechał. My też. Bułgaria to nie jest wielki rywal, ale zawsze zwycięstwo cieszy. Zobaczymy co się będzie dziać w meczach z dużo lepszymi rywalami, jak choćby w meczu z mistrzami Europy Hiszpanami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki