Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dworzec Łódź Fabryczna bez miliardowej dotacji z UE?

Marcin Bereszczyński
Łódź i kolej mogą stracić ok. 1,2 mld złotych unijnego dofinansowania na budowę podziemnego dworca Łódź Fabryczna. Aby starać się o pieniądze z UE trzeba rozliczyć inwestycję do końca 2015 roku. Termin jest jednak poważnie zagrożony, ponieważ wykonawca planuje zakończyć budowę dopiero pod koniec 2015 roku. A to za późno, żeby rozliczyć inwestycję.

Wykonawca budowy Dworca Fabrycznego chce zakończyć prace 28 listopada 2015 roku. Tak wynika z projektu harmonogramu prac, do którego dotarł "Dziennik Łódzki". Jeśli rzeczywiście budowa zakończy się pod koniec listopada, nie będzie szansy, żeby ją rozliczyć do końca 2015 roku.

- Listopadowy termin jest nie do przyjęcia - komentuje Jan Raczyński, prezes Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji. - Projekty, które zlecił urząd marszałkowski, mają zakończyć się we wrześniu, aby zdążyć rozliczyć inwestycje do końca roku. A przecież nie da się porównać zakupu pociągów do budowy dworca, czyli największej inwestycji kolejowej w Polsce, gdzie skala rozliczeń jest ogromna.

Budowa dworca ma kosztować 1,76 mld zł. Inwestorami są: PKP PLK (1,3 mld zł), miasto Łódź (413 mln zł) i PKP SA (58 mln zł). Podpisali umowę z konsorcjum: Torpol, Astaldi, PBDiM, Intercor, że dworzec zostanie zbudowany do końca lutego 2015 roku. Od początku pojawiały się wątpliwości, czy termin będzie dotrzymany. Badania geologiczne wykazały, że na terenie budowy jest mnóstwo wód podziemnych, które utrudniają prace.

Radni z komisji ds. Nowego Centrum Łodzi starali się śledzić, czy prace idą zgodnie z planem. Niestety, nie było to możliwe. Nikt nie chciał udostępnić im harmonogramu prac. Tłumaczono, że żadnego harmonogramu nie ma, bo dopiero się tworzy. Gdy prawie rok temu udostępniono harmonogram, gdzie roiło się od opóźnień, okazało się, że jest nieaktualny. Później odmawiano radnym wglądu w terminarz prac, bo Torpol chciał objąć go klauzulą poufności. To jednak się nie powiodło. W środę radni będą mogli zapoznać się z harmonogramem na obradach komisji ds. NCŁ.

- Wykonawca przedstawił projekt harmonogramu, którego nie akceptujemy - mówi Radosław Stępień, wiceprezydent Łodzi. - Nie przyjęliśmy go, bo jest niezgodny z umową, która mówi, że prace mają zakończyć się w lutym 2015 roku. Aby wprowadzić zmiany, potrzeba aneksu do umowy, a przesunięcie terminu zakończenia prac musi być uzasadnione przyczynami niezależnymi od wykonawcy. Takie przyczyny nie zostały stwierdzone przez inżyniera kontraktu, dlatego żądamy ukończenia prac zgodnie z umową.

Podobne stanowisko zajmuje kolej. - Wykonawca wiedział, na co się decyduje, gdy podpisywał umowę - powiedział Maciej Dutkiewicz, rzecznik Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK. - Prowadzimy rozmowy z wykonawcą, aby pomóc mu ukończyć prace w terminie. Grozimy również karami, zawartymi w umowie. Za niedotrzymanie terminu grozi kara 10 proc. wartości inwestycji.

Wykonawca tłumaczył, że na opóźnienie wpłynęły trudne warunki geologiczne i późna rozbiórka budynku kolejowej spółki telekomunikacyjnej.

Zapytaliśmy Katarzynę Rumowską, rzeczniczkę wykonawcy, czy zdaje sobie sprawę z ryzyka utraty dofinansowania inwestycji z UE i dlaczego opóźnienie prac ma wynieść aż dziewięć miesięcy? Zostaliśmy poproszeni o wysłanie pytań e-mailem. Niestety, odpowiedzi nie dostaliśmy, a rzeczniczka przestała odbierać telefon...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki