Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elżbieta Kryńska: W Polsce skończył się dyktat pracodawców

rozm. Piotr Brzózka
Z profesor Elżbietą Kryńską, kierownikiem Katedry Polityki Ekonomicznej Uniwersytetu Łódzkiego, rozmawia Piotr Brzózka.

W Łodzi bezrobocie wciąż jest wysokie, ale oficjalna urzędowa narracja głosi teraz, że problemem nie jest brak miejsc pracy, lecz brak motywacji do jej podjęcia przez wiele osób zarejestrowanych w pośredniakach.
Ale tak jest wszędzie, około jedna trzecia zarejestrowanych bezrobotnych w istocie pracy nie poszukuje. Szuka tylko różnych beneficjów z tytułu rejestracji w urzędzie. W Łodzi odsetek ten wcale nie jest wyższy niż gdzie indziej, więc temu akurat zjawisku nie można przypisywać wyższego bezrobocia. Powodów nie należy szukać w teraźniejszości, ani nawet w ostatniej dekadzie. Jest historyczne uwarunkowanie polegające na tym, że transformacja ustrojowa brutalnie się z Łodzią rozprawiła. Podnosimy się powoli, ale pozycja wyjściowa sprawiła, że zawsze w „rankingu” jesteśmy najbardziej obciążeni bezrobociem. Jest jeszcze inna kwestia: duży odpływ młodych, kreatywnych z Łodzi. Jeśli coś takiego się wydarzyło, to w strukturze ludności zaczęły dominować osoby o niższym wykształceniu i niższej motywacji do pracy. Ale to wynik pewnych procesów, a nie przyczyna.

Znów Pani przeczy oficjalnej narracji, bo w poniedziałek łódzki magistrat chwalił się danymi na temat dodatniego salda migracji osób w wieku 20-29.
I bardzo dobrze, pewne trendy nie są wieczne. Jeżeli stworzymy z Łodzi atrakcyjny ośrodek edukacyjny, ale też od strony rekreacyjnej, wypoczynkowej, krajobrazowej, to będziemy przyciągać i tych, którzy wyjechali. Bo mówię o fali, która już odpłynęła. Ale wierzę w to, co przedstawiono w urzędzie, być może ten trend został już przełamany.

W Polsce modne znów jest hasło „rynek pracownika”. Czy przy relatywnie wysokim bezrobociu to pojęcie odnosi się również do Łodzi?
Sytuacja się poprawia. Są dwa trendy. Po pierwsze, dość dobra sytuacja gospodarki, po drugie to, co w krótkim okresie przynosi poprawę, a w długim jest niekorzystne - zmiany demograficzne. Maleje liczba osób, które mogą pracować. Odpływają z rynku pracy roczniki wyżu demograficznego, a napływają młodzi z niżu. Ale czy to już jest rynek pracownika? Niezupełnie, bo stopa bezrobocia nadal jest wysoka, to wciąż jest prawie 10 procent. Oczywiście, jest o niebo lepiej niż kilka lat temu, gdy był dyktat pracodawców. Dziś przedsiębiorcy zaczynają się układać z pracownikami. Należy podkreślić, że zmniejsza się liczba osób zatrudnionych na umowach cywilnopraw-nych. Poprawiają się warunki płacowe, a niskie płace to był najbardziej brutalny efekt nierównowagi na rynku pracy, który bardzo zdławił popyt wewnętrzny i stymulował decyzje o emigracji. A dziś muszą zostać odblokowane wynagrodzenia - taka jest specyfika wolnego rynku. To są trendy ogólnokrajowe, a w samej Łodzi? Trzeba przyznać, że prowadzona jest dobra polityka. Przyciągane są nowe miejsca pracy, przyciąga je także specjalna strefa ekonomiczna. Można dyskutować, czy nie lepiej, by to były inne miejsca pracy, ale dobrze, że są takie, jakie są.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki