Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Enkev, czyli chłopiec do bicia

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Grzegorz Gałasiński
To już pewne: nowy dworzec Łódź Fabryczna zostanie oddany w połowie przyszłego roku, półtora roku od pierwotnych założeń, które sytuowały moment przecięcia wstęgi na koniec lutego 2015 r. Jest też chłopiec do bicia za opóźnienie. To firma Enkev, którą trzeba było wywłaszczyć z działki stanowiącej cześć placu budowy i jest przez wszystkich wkoło obwiniana za opóźnienie, a może i przyszłą utratę unijnej dotacji. Ale czy to rzeczywiście li i jedynie wina upartej firmy? Ja się takim tezom pragnę stanowczo sprzeciwić...

Ale po kolei. Niewielu już w Łodzi, łącznie z niektórymi radnymi, odróżnia specyfikę inwestycji pod nazwą "Udrożnienie Łódzkiego Węzła Kolejowego (TEN-T), etap I, odcinek Łódź Widzew - Łódź Fabryczna". Z różnych względów podzielono ją na dwie części, tzw. Lot B1, czyli modernizacja stacji Łódź Widzew i szlaku objazdowego do Łodzi Kaliskiej oraz częścią szlaku do Fabrycznej (inwestor PKP PLK.) oraz Lot B2, czyli tunel wjazdowy na Fabryczną wraz z budową dworca i przebudową infrastruktury pod węzeł multimodalny. Tu inwestorami prócz dwóch spółek PKP jest miasto Łódź. Enkev, zasadniczo i pobieżnie, opóźnił tę drugą. Ale czy rzeczywiście Enkev?

Firma produkująca materace od siedmiu lat broniła się przed sprzedażą, a potem przed wywłaszczeniem działki, bo uważa, że władze miasta chciały zapłacić za mało. Miała rację czy nie, to rzecz wtórna, bo na takie przypadki jest właśnie procedura ZRID, czyli zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (przez część działki Enkevu ma przebiegać ul. Nowotargowa, droga dojazdowa do dworca), która pozwala na wywłaszczenie z działki pod inwestycję publiczną. A taką decyzję prezydent miasta wydała już przed rokiem, 27 maja 2014 r. Dokumentacja była jednak aż w takim stopniu pełna błędów urzędników m.in. magistratu, że 15 lipca w całości uchylił ją wojewoda łódzki. Gdyby nie fatalna dokumentacja, Enkev musiałby się wyprowadzić już 22 sierpnia 2014 r., czyli po uprawomocnieniu się ZRiD. W ten sposób zmarnowano 10 miesięcy, bo przecież Enkev wyprowadzono z działki w zeszłym tygodniu.

Druga, niezwykle istotna rzecz, to fakt, że po uchyleniu ZRiD, wykonawca inwestycji, czyli Torpol, pisze do prezydent Łodzi, że nie dokończy dworca w terminie, właśnie przez uchylenie decyzji przez wojewodę. Zaznacza też, że to przyczyny od niego niezależne, po czym dodaje, uwaga: "(...) że pierwszy wniosek o wydanie decyzji ZRiD złożył do urzędu już w dniu 28 stycznia 2013 r. (…), postępowanie zostało jednak zawieszone (…) na skutek nowych zamierzeń Miasta Łodzi w zakresie przebudowy ulicy Tuwima". To wszystko można znaleźć w wystąpieniu pokontronym Najwyższej Izby Kontroli z jesieni zeszłego roku. Wniosek jest prosty: gdyby nie zawieszono postępowania ZRiD "na skutek nowych zamierzeń miasta Łodzi", firmę Enkev wywłaszczono by już w 2013 r. A tak zmarnowano kolejne 12 miesięcy.

Ale to i tak nie wszystko. Bo teraz, słysząc, że "winien Enkev", ślepiec miałby wrażenie, że dworzec jest gotowy pod klucz, brakuje tylko kawałka drogi, pod którą firma nie chciała oddać działki. A czy jest już tunel od wiaduktu na ul. Kopcińskiego do nowego dworca? Czy jest już tunel pod torami na ul. Niciarnianej? No właśnie. To jest kolejne piętro opóźnienia inwestycji.

"(...) Wyniki kontroli jednoznacznie wskazują, że brak informacji o niekorzystnych warunkach geologiczno-hydrologicznych w okolicy ul. Niciarnianej w Łodzi na etapie składania oferty, przyczynił się do błędnych założeń projektowych, finansowych i terminowych przez wykonawcę inwestycji" - czytamy w innym wystąpieniu pokontrolnym NIK z zeszłego roku. Chodzi oczywiście o słynną soczewkę wodną pod ziemią, z której to powodu aneksowano umowę i przesunięto termin zakończenia inwestycji z końca lutego na koniec września 2015 r.

Roboty w okolicach ul. Niciarnianej, w związku z budową tunelu, rozpoczęto 18 maja, przed trzema tygodniami, a potrwają ponad rok. Przecież to jest ważna część inwestycji, a bez tej części na dworzec nie przyjedzie żaden pociąg, natomiast kontrolerzy NIK już w zeszłym roku pisali o blisko 300 dniach opóźnienia na tym odcinku. Czy naprawdę ktoś dopiero dziś jest zaskoczony tym, że na nowy dworzec w Łodzi poczekamy jeszcze rok? O opóźnienie na tym odcinku, upartej firmy Enkev, obwinić się już nie da.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki