Fashion Week w Łodzi. Miasto rozwiązało umowę z agencją organizującą imprezę

Urzędnicy przyznają, że z dużym niepokojem przyglądali się organizacji tegorocznej edycji Fashion Week oraz ostatecznemu efektowi imprezy.

- Czujemy się oszukani przez organizatorów, ponieważ przekazywane nam na kilka dni przed imprezą informacje, że nie jest ona zagrożona, wszystko będzie przebiegało zgodnie z planem, okazały się nieprawdą - przyznaje Bartłomiej Wojdak, dyrektor biura promocji Urzędu Miasta Łodzi. - Pojawienie się komorników, lawinowo napływające doniesienia o trudnej sytuacji finansowej agencji czy sam przebieg imprezy zmusiły nas do przeanalizowania sytuacji pod względem wywiązywania się organizatorów z umowy - umowy na promocję miasta Łodzi. Z winy organizatorów mieliśmy do czynienia z antypromocją i antyreklamą naszego miasta - dodaje.

Miasto każdego roku przeznacza w budżecie miasta na organizację imprezy modowej 2 mln zł. Wojdak przyznaje, że na ten moment wstrzymano wszystkie płatności, a umowa z agencją została rozwiązana.

CZYTAJ TEŻ:Fashion Week 2016 w Łodzi. Radni z komisji promocji krytykują organizację imprezy

- Umowa, którą miasto zawarło z agencją była oparta o świadczenie usług, oparta na szczególnym stosunku zaufania wzajemnego, że ta usługa, którą zamówiliśmy, będzie rzetelnie realizowana i zapewni miastu promocję. W tym przypadku okoliczności jakie miały miejsce naruszyły zaufanie miasta i z tego powodu umowa zostanie rozwiązana ze skutkiem natychmiastowym - mówi mec. Moniki Kłeczek.

Aktualnie urząd jest na etapie rozliczania wiosennej edycji Fashion Week Poland w Łodzi, za którą miasto na chwilę obecną ma zapłacić 480 tys. zł. Pieniądze powinny wpłynąć na konto agencji Moda Forte, jednak agencja może nie otrzymać nawet złotówki z dotacji, ponieważ w pierwszej kolejności rozliczeni zostaną jej wierzyciele.

- Pieniądze rozliczamy, ale są one zajęte przez komorników, były robione na nie także cesje. Musimy ustalić jaki był koszt związany z organizacją imprezy, a następnie rozliczyć pieniądze między wierzycieli agencji - informuje mec. Moniki Kłeczek.

Urzędnicy analizują także szkody, jakie ponieśli podczas wiosennej edycji. - Nie mamy pełnej dokonanej wyceny efektu medialnego, ale wstępnie jest to szkoda rzędu 300 tys. zł - dodaje mec. Monika Kłeczek.

CZYTAJ WIĘCEJ: Fashion Week 2016 w Łodzi: Zaczęło się z hukiem, a pozostał niesmak

Urzędnicy przyznają, że nie chcą zrezygnować z organizacji tego rodzaju imprezy choćby na jesień. Trwają poszukiwania nowego operatora, który byłby w stanie zorganizować łódzki tydzień mody. Miasto może korzystać z logo oraz nazwy imprezy do 2018 r., do tego czasu obowiązuje aneks do umowy. - Zastanawiamy się czy po tym, co się wydarzyło, używanie znaku jest celowe - dodaje dyrektor Bartłomiej Wojdak.

Organizatorzy opublikowali na swoim profilu ma portalu społecznościowym podziękowania dla całej ekipy pracującej przez osiem lat nad imprezą. - Moi drodzy, Miasto Łódź dziś zerwało z nami umowę na realizację Fashion Week. To jest jak widać takie dla nas podziękowanie za 8 lat ciężkiej pracy. Z jednej strony więc rozczarowanie, a z drugiej ulga, że to już koniec, bo jak pisałem ostatnio, od 2 lat mamy poczucie walki z wiatrakami i poczucie, że doszliśmy do muru. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na modowej drodze - napisał Jacek Kłak, szef projektu FashionPhylosophy Fashion Week Poland.

Finał współpracy urzędu miasta oraz agencji organizującej imprezę, nie jest najlepszy, choć Fashion Week bez wątpienia wypracowało rangę jednej z największych tego typu imprez w naszym kraju. Przez kilka dni wydarzenia Łódź każdego roku gościła kilkanaście tysięcy gości z całego świata. A na wybiegach swoje najnowsze kolekcje prezentowały największe nazwiska z branży modowej. Organizatorzy mogą zaliczyć to do swoich największych sukcesów.

Łódzki tydzień mody organizowany jest od ośmiu lat. Pierwsza edycja odbyła się jesienią w 2009 roku. Jej pomysłodawcami byli Irmina Kubiak oraz Jacek Kłak, zaś organizacją zajęła się agencja Moda Forte, której są właścicielami. Fashion Week niemal od pierwszej edycji zdobył uznanie największych nazwisk w branży modowej. Do Łodzi przyjechali m.in. Kenzo czy Patricia Gucci. Przyjeżdżały także gwiazdy polskiego showbiznesu jak Michał Piróg czy stylista gwiazd - Robert Kupisz.

Wszyscy chwalili, a nawet porównywali do paryskiego tygodnia mody. Swoje najnowsze kolekcje na wybiegach Fashion Week w Łodzi pokazywały równie znakomite osoby, wśród nich: Agatha Ruiz de la Prada, Carlos Gil, Roksolana Bogutska czy Maciej Zień, Eva Minge, Łukasz Jemioł, Dawid Tomaszewski i Jerzy Antkowiak. Pokazy reżyserowały prawdziwe gwiazdy w swym fachu m.in. Katarzyna Sokołowska i Waldek Szymkowiak.

Fashion Week jest jedyną imprezą w kraju spełniającą wymogi światowych tygodni mody. Bez wątpienia impreza przez lata wypracowała sobie rangę wydarzenia modowego na wysokim poziomie. Problemy finansowe organizatorów, o których zaczęło się nieśmiało mówić w 2013 roku, odbijały swoje piętno na kolejnych edycjach imprezy. Najgłośniejsza była ostatnia, bowiem pokazała jak duże są te problemy.

Łódzki tydzień mody zdobył tytuł "Event Roku 2010" od redakcji magazynu "Aktivist". Rok wcześniej wydarzenie nagrodzono tytułem "Łódź sukcesu". Natomiast redakcja polskiej edycji magazynu ELLE przyznała Fashion Week Poland nagrodę "Elle Style Awards 2009" w kategorii "Największe wydarzenie w modzie".

Prawdziwym postrachem dla łódzkiego Fashion Week stał się zaplanowany na 18 października Mercedes-Benz Fashion Week Warsaw. Według zapowiedzi, jego organizacja ma odbiegać od łódzkiego tygodnia mody. Każda marka lub projektant ma organizować pokaz samodzielnie, z własnymi partnerami i gośćmi, których zaprasza na pokaz. A to oznacza, że nie będzie można kupić biletu na pokaz, a żeby na niego wejść, trzeba być w obszarze zainteresowania marki.

Gala otwarcia Fashion Week 2016 w Łodzi: