Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zagospodarować łódzką przestrzeń miejską? [LIST] [WIZUALIZACJE]

ab
Nowe Centrum Łodzi. Koncepcja autorstwa zespołu w składzie: Patrycja Szydłowska, Katarzyna Kroszczyńska, Kamila Warda
Nowe Centrum Łodzi. Koncepcja autorstwa zespołu w składzie: Patrycja Szydłowska, Katarzyna Kroszczyńska, Kamila Warda mat. prasowe
Publikujemy list Elżbiety Muszyńskiej z łódzkiego oddziału Towarzystwa Urbanistów Polskich poświęcony strategii rozwoju przestrzennego Łodzi. - Są to moje osobiste refleksje, a nie opinia środowiska urbanistów zrzeszonych w łódzkim oddziale TUP oraz w Izbie Urbanistów - pisze Muszyńska.

CZYTAJ ARTYKUŁ O STRATEGII MARKA JANIAKA: Nowa-stara Łódź Marka Janiaka

Strategia przestrzennego rozwoju Łodzi, autorstwa Architekta Miasta Łodzi Marka Janiaka, określa priorytety, z którymi w pełni się zgadzam. Pokrywają się one całkowicie z moimi poglądami i jak sądzę, większości urbanistów, a także wielu architektów. Dokument ten jest świadectwem głębokiego zaangażowania jego autora, prawdziwej pasji i determinacji w dążeniu do poprawy wizerunku naszego miasta.

Zawiera bardzo słuszne założenia, ale też pewne punkty dyskusyjne. W pełni popieram zapisane w strategii dążenie do rozwoju miasta "do wewnątrz". Trzeba jednak pamiętać, że całkowite zamrożenie urbanizacji "na zewnątrz" byłoby sprzeczne z naturą. Miasto jest żywym organizmem, który ma prawo rozwijać się i rosnąć. Trzeba dać mieszkańcom możliwość wyboru - mieszkanie w centrum czy domek z ogródkiem.

Autor strategii dostrzega tę potrzebę i słusznie dopuszcza wprowadzenie nowej zabudowy poza strefą "miejską" w obszarach o już rozpoczętej urbanizacji. Mówi jednak jedynie o zabudowie rezydencjonalnej na dużych działkach, twierdząc, że jest to system "najmniej szkodliwy z proekologicznego punktu widzenia". Z tym twierdzeniem nie mogę się zgodzić.

Sposób urbanizacji zgodny z lansowaną w strategii zasadą "jak najmniej ludzi na jak największym terenie" jest najkosztowniejszy i najmniej "ekologiczny" ze względu na ogromną terenochłonność i wydłużanie sieci infrastrukturalnej. Lepsze są mniejsze działki, co oznacza większą oszczędność terenów, czyli ochronę przed urbanizacją obszarów dotychczas niezabudowanych. A o to tu przecież chodzi!

Skuteczną ochronę przed rozlewaniem się miasta, czyli bezmyślnym zabudowywaniem obszarów podmiejskich zapewniał plan ogólny uchwalony w 1993 roku autorstwa Kazimierza Balda - generalnego projektanta nowego obowiązującego od pażdziernika 2010 r. "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Łodzi", w którym obowiązuje ta sama zasada - rozwoju miasta do wewnątrz. Niestety, Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, uchwalona przez sejm w 1997 r. unieważniła plan z 1993 r. jak i wszystkie inne plany wcześniej uchwalone.

Jednocześnie wprowadziła potworne narzędzie niszczące ład przestrzenny w całym kraju, czyli decyzje o warunkach zabudowy. A te, niestety nie muszą być zgodne ze studium, choć oczywiście powinny! Krajobraz całego kraju, nie tylko Łodzi, został ciężko okaleczony, gdyż "agresywne interesy jednostkowe" wielokrotnie wygrywają z dobrem ogólnym. Znany jest przypadek, gdy po stronie bardzo agresywnego inwestora stanął łódzki senator, popierając walkę z urzędnikami, którzy słusznie i zgodnie z prawem odmówili możliwości zabudowy obszaru wymagającego ochrony.

Problem szkodliwości decyzji o warunkach zabudowy (tzw. WZ) wynika z niedoskonałości obowiązującej ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Walkę o jej zmianę od lat prowadzi Towarzystwo Urbanistów Polskich, Polska Izba Urbanistów i inne organizacje. Cieszy mnie więc deklaracja zawarta w ostatnich słowach strategii, zapowiadająca przyłączenie się do tej walki Architekta Miasta i Władz Łodzi. W pełni popieram też dążenie do objęcia planami miejscowymi obszarów, które należy chronić przed "agresywnymi interesami jednostkowymi".
Wiele uwagi poświęca autor strategii ochronie zabytków. Słusznie stwierdza, że "dziedzictwo kulturowe jest kluczowe dla tożsamości miasta" i "jest fundamentem ducha miejsca". Cieszy mnie, że "priorytetowe będą działania, które powinny doprowadzić do poprawy stanu obiektów i obszarów zabytkowych". Rację ma autor, iż konieczna jest "zmiana świadomości społecznej" i słusznie zapowiada działania związane z edukacją społeczną - informatory, konferencje, popieranie oddolnych inicjatyw.

Sądzę jednak, że znacznie większa będzie tu rola i możliwości mediów (prasy, telewizji), niż Urzędu Miasta czy stowarzyszeń i organizacji pozarządowych. Uczestniczyłam w wielu spotkaniach i konferencjach poświęconych ochronie zabytków. Wszyscy ich uczestnicy mieli te same poglądy i nie trzeba było nikogo przekonywać o znaczeniu i potrzebie ochrony dziedzictwa kulturowego. Konieczne jest natomiast wsparcie finansowe i lepsze wykorzystanie istniejących narzędzi prawnych oraz stworzenie nowych. Konieczne jest uregulowanie spraw własnościowych. Jest to problem nie tylko naszego miasta.

Strategia zawiera słuszne, choć równocześnie dyskusyjne zapisy, odnoszące się do problemu komunikacji i parkowania. W pełni popieram zaniechanie poszerzania ulic kosztem wyburzeń zabudowy tworzącej ich pierzeje. W obecnie obowiązującym Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Łodzi, którego jestem współautorką, zrezygnowaliśmy z zakładanego w poprzednim Studium poszerzania ulic w centrum, obniżając ich klasę ze zbiorczej do lokalnej, czyli niższej, nie wymagającej żadnych wyburzeń.

Dotyczy to m.in. ulicy Kilińskiego i Wschodniej. Zrezygnowaliśmy też z proponowanego w poprzednim Studium przebicia ulicy Nowotargowej przez zabudowane kwartały na północ od ulicy Narutowicza, które musiałoby się odbyć kosztem zabytkowej zabudowy przemysłowej i również zabytkowego Parku Helenowskiego.

Strategia przewiduje możliwość zmniejszania szerokości pasów ruchu dla zawężania całych ulic w liniach rozgraniczających, czyli "od pierzei do pierzei". Zwracam jednak uwagę, że ścieżki rowerowe, słusznie wpisane w strategię, mogą nie pozwolić na zawężanie a niekiedy wymagać nawet poszerzenia ulic mimo zwężenia jezdni. Natomiast w pełni się zgadzam, że nowe ulice wprowadzane w kwartały śródmiejskie, powinny mieć najniższą klasę, a nawet mogłyby być "wewnętrznymi" lub tzw. "ciągami pieszo-jezdnymi", czyli jak najwęższymi z możliwością nadwieszania nad nimi zabudowy.

Zawarta w strategii kwestia parkowania budzi niedosyt. Jak we wszystkich dużych miastach powinno się tworzyć parkingi podziemne i kubaturowe z usługami w parterze. Nie może być zgody na parkingi powierzchniowe, pożerające przestrzeń, która powinna być przeznaczona na place, skwery, parki, służąc pieszym a nie samochodom. Patrzę z przerażeniem na nowe budynki (Sąd przy pl. Dąbrowskiego, Wydział Prawa i Administracji UŁ przy Rondzie Solidarności), przy których powstały duże parkingi na powierzchni zamiast pod budynkami!
O tym w strategii niestety ani słowa. A powinno być oczywiste, że jeśli powstaje nowy duży budynek, to parkingi w podziemiu są obowiązkowe. Podobnie w przypadku przebudowy placów - jeśli zmieniamy nawierzchnię i infrastrukturę podziemną, to budowa podziemnego parkingu powinna być obowiązkowa. Była taka szansa, niestety nie wykorzystana, pod placem Dąbrowskiego.

Wciąż dyskusyjny jest dla mnie problem Nowego Centrum Łodzi. Z przykrością stwierdzam, że od początku byłam pełna obaw, a w świetle ostatnich wydarzeń mój sceptycyzm jeszcze się pogłębił. Wynika on z pytania, czy starczy sił i środków dla budowy nowego a jednocześnie zadbania o stare centrum, które nam się rozsypuje. Jeśli chcemy dogęścić dziurawe centrum, wypełnić je nowymi i wyremontowanymi obiektami, to czy znajdziemy inwestorów tak wielu, że wystarczy ich jeszcze na ogromne nowe centrum.

Nie pozbyłam się marzeń o dużym parku w środku miasta i w tym zdecydowanie różnimy się z autorem strategii. Twierdzę, że taki centralny park byłby łącznikiem spajającym zabudowę do niego przylegającą. Zdaję sobie sprawę, ze realizacja tego marzenia obciążyłaby finansowo miasto, czyli nas wszystkich. Zamiast korzystnie sprzedać inwestorom działki, a potem czerpać zyski z podatków, miasto musiałoby urządzić i utrzymywać park jako przestrzeń publiczną.

W minionym semestrze studenci architektury w ramach zajęć prowadzonych przez nasz Zespół Projektowania Urbanistycznego, wykonali wiele interesujących koncepcji zagospodarowania obszaru Nowego Centrum Łodzi. Jednak założenie było odmienne, niż prezentowane w strategii. Przyjęliśmy, że funkcją wiodąca byłaby kultura i rekreacja, czyli stworzenie pasma zieleni obudowanego nową architekturą.

Powstało kilkadziesiąt koncepcji. Większość z nich proponuje stworzenie dużego parku łączącego Park 3 Maja z Parkiem Moniuszki i wyposażonego w różnego rodzaju atrakcje. Załączam wizualizację kilku z tych koncepcji. W opracowaniach tych obudowę parku stanowią zrewitalizowane obiekty EC1 oraz nowa architektura o różnych funkcjach z przewagą kulturalno-artystycznych i rekreacyjnych, ale także komercyjnych i mieszkaniowych. W wielu pracach zaproponowano odtworzenie zburzonego budynku Dworca Fabrycznego lub stworzenie symbolu - akcentu przestrzennego jako wspomnienia po historycznym dworcu. Pojawiają się też dominanty akcentujące szczególne znaczenie tego miejsca. Nowe obiekty tworzą harmonijną całość z istniejącymi zrewitalizowanymi kamienicami w pierzejach ulic. Aby zrealizować takie lub podobne koncepcje potrzebne są jednak ogromne środki i wielu prężnych inwestorów.

Życzę Łodzi, sobie i nam wszystkim, aby pojawili się tacy inwestorzy zainteresowani NCŁ. Sądzę, że jest to możliwe, ale pod warunkiem, że Łódź stanie się metropolią połączoną z metropolią stołeczną. Nie bójmy się duopolis Warszawa-Łódź. Dla mnie i wielu łodzian, którzy związani są zawodowo z obydwoma tymi miastami, duopolis już zaistniało. Często pół tygodnia spędzam w Łodzi a pół w Warszawie i do pracy w Łodzi jadę środkami transportu publicznego (nie mam samochodu) niemal tak długo jak do Warszawy.

Jednak Strategia Marka Janiaka nie wspomina o duopolis. Przeciwnie - widzi Łódź jako miasto w pełni samodzielne i samowystarczalne. A przecież silniejszy związek z pobliską Warszawą wcale nie oznacza utraty indywidualności i wyjątkowości Łodzi, której "zabytki architektury, nieprzemijające pomniki kultury materialnej tworzą niepowtarzalny charakter miasta, zbudowanego na styku wielu kultur".

Elżbieta Muszyńska
członek Prezydium Krajowej Rady Polskiej Izby Urbanistów
Prezes Łódzkiego Oddziału TUP
kierownik Zespołu Projektowania Urbanistycznego IAiU PŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki