Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrole restauracji i barów w Łódzkiem: płacisz za kaczkę, a jesz kurę

Alicja Zboińska
Wyniki kontroli w niektórych lokalach mogą sprawić, że uśmiechy zniknie z twarzy ich klientów
Wyniki kontroli w niektórych lokalach mogą sprawić, że uśmiechy zniknie z twarzy ich klientów 123RF
Inspektorzy handlowi skontrolowali restauracje oraz bary na dworcach i przy trasach. Nie wszędzie było tak jak powinno.

Wieprzowina zamiast cielęciny, kurczak zamiast kaczki, a także brud w kuchni to główne grzechy właścicieli barów i restauracji z naszego regionu, które znajdują się na dworcach kolejowych lub przy trasach. Nieprawidłowości wykryli inspektorzy handlowi z Łodzi i regionu, którzy skontrolowali 24 lokale w Łęczycy, Andrespolu, Skierniewicach, Natolinie, Topoli Królewskiej, Łowiczu, Poddębicach, Łodzi, Tomaszowie, Sierpowie. Aż w 20 z nich stwierdzili uchybienia.

- W barze orientalnym Czerwony Smok w Andrespolu zakwestionowano oznakowanie potraw ze względu na niezgodne z prawdą dane w zakresie składu surowcowego - mówi Małgorzata Gołębczyk, naczelnik wydziału kontroli artykułów żywnościowych Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Łodzi.

Okazało się, że cielęcina w sosie curry była tak naprawdę wieprzowiną w sosie curry, a do przygotowania kaczki po kantońsku użyto... kurczaka.

W trzech lokalach było natomiast brudno i panował bałagan. Inspektorzy stwierdzili to w barze Baszta, który znajduje się w miejscowości Teolin, a także w łęczyckiej Agawie i punkcie gastronomicznym na dworcu w Skierniewicach.

Właścicielka Agawy tłumaczy, że kontrolerzy odwiedzili restaurację w trakcie przygotowywania obiadu dla 150 osób.

- Nie było u nas brudno, ale wiadomo, że w trakcie gotowania nie ma idealnego porządku - mówi właścicielka. - Byliśmy też kontrolowani przez sanepid i nie wykazał żadnych uchybień.

Podobnie argumentuje właścicielka Baszty, w której została przeprowadzona kontrola w czasie przygotowywania kopytek.

- Tego dnia panował lekki chaos, gdyż nie przyszła do pracy jedna z pracownic - powiedziała właścicielka Baszty. - Dbamy o porządek i o czystość.

W wielu punktach brakowało informacji o cenach, w niektórych nie było zalegalizowanych wag.

Inspektorzy nałożyli mandaty na łączną kwotę 3.600 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki