Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

LEKARZ RADZI: Jak opanować lęk przed duchami?

PW
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta Archiwum
Moim największym lękiem jest lęk przed duchami. W nocy koniecznie musi się świecić światło, oglądam się, czy w pokoju pusto, boję się, że drzwi otworzą mi się bez przyczyny, każdy najmniejszy szmer - chociażby za oknem - powoduje, że podskakuję i serce zaczyna walić, jak oszalałe. Zresztą teraz też wali i kłuje w mostku.

Duchy owszem, istnieją, są jednak niczym więcej jak tylko wytworami naszej wyobraźni. Nie chodzi tu jednak o zbagatelizowanie sprawy słowami „to tylko tak się wydaje”.

Wręcz przeciwnie, rodzic, który zajrzy pod łóżko albo do szafy i powie swojemu wystraszonemu dziecku, że przecież „tam nic nie ma” (albo lekarz, który uzna, że sprawa lęków przed duchami u osoby dorosłej nie zasługuje na poważne potraktowanie) popełnia błąd. Bo o ile duchów jako mniej czy bardziej materialnych bytów rzeczywiście nie ma, to lęk jest i nie należy go lekceważyć.

Małe dziecko (i bywa, że również niektórzy dorośli) nie jest w stanie precyzyjnie określić czego się boi. A najczęściej boi się tego, że jest samo - bez obecności kogoś dużego i silnego (rodzica), kto jest w stanie zapewnić ochronę.

Taka sytuacja, podstawowego braku poczucia bezpieczeństwa, wzbudza lęk. I jest to lęk bardzo silny, bo dotyczy sprawy podstawowej - przetrwania. Należy pamiętać, że mówimy tu o lękach, które pojawiają się w naszym życiu bardzo wcześnie, kiedy jako małe dzieci byliśmy pod każdym względem zależni od naszych rodziców (albo innych dorosłych opiekunów) i ich brak oznaczałby zagrożenie dla życia.

To nieznośne uczucie lęku „szuka” jakiegoś uzasadnienia. Ponieważ jest niezrozumiałe i nie do wytrzymania, dziecko (albo dorosły) „wymyśla” przyczynę zewnętrzną i nieprzypadkowo jest to duch albo podobny byt, który kojarzy się z czymś groźnym, nieznanym i obcym - niesamowitym (dawniej słowo niesamowity oznaczało tyle co obcy mi, nie należący do mojego świata). Jest to proces nieświadomy, dlatego nie podlega własnej woli i nie jest „zmyślaniem”. W związku z tym zadaniem dla rodzica (albo lekarza) jest zapewnienie bezpieczeństwa. Bardzo często proste „jestem przy tobie” jest wystarczające. Rodzic, który przytuli, szybko odegna wszelkie „duchy”.

Tak samo lekarz, który wyjaśni swojej pacjentce, co się z nią dzieje i zaproponuje plan leczenia. A wszelkie niesamowitości, wytwory bujnej ludzkiej wyobraźni, znajdą swoje właściwe miejsce - w bajkach dla dorosłych i dla dzieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki