Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzki przewodnik sam zdobył pracę ale nie dostał pieniędzy

Alicja Zboińska
Przewodnik szuka pracy także poza Łodzią
Przewodnik szuka pracy także poza Łodzią fot. Krzysztof Szymczak
Sam znalazł sobie pracę i powinien być za to nagrodzony przez urząd pracy. Dodatek aktywizacyjny przeszedł mu jednak koło nosa, gdyż łodzianin nie złożył odpowiedniego wniosku, gdy trwało zatrudnienie.

Szkopuł w tym, że przewodnik Jarosław Janowski pracował jako pilot wycieczki poza Łodzią, a na dodatek w weekend, gdy urząd pracy jest nieczynny. Mężczyzna odwołał się do wojewody.

Janowski twierdzi, że w łódzkim urzędzie pracy nie ma dla niego żadnych ofert, zajęcia szuka więc po całej Polsce. Ostatnio mu się poszczęściło, pracował m.in. jako pilot wycieczki na trasie Łódź - Szymbark - Kartuzy - Łeba - Słupsk - Bytów - Kościerzyna - Łódź, a także jako wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu. Za każdym razem w weekend, a następnie wystąpił do Powiatowego Urzędu Pracy nr 1 w Łodzi o dodatek aktywizacyjny, który przysługuje osobom, które znajdą pracę na własną rękę.

- W urzędzie pracy przy ul. Milionowej zameldowałem się w poniedziałek, ale odmówiono mi wypłaty dodatku, gdyż zgłosiłem się za późno, czyli już po ustaniu zatrudnienia - mówi Janowski. - Tylko jak miałem zgłosić się do urzędu w trakcie pracy, gdy pracowałem poza Łodzią, a poza tym urzędnicy mieli wtedy wolne? Na dodatek pracownicy pośredniaka nie mają dla mnie żadnego zajęcia, szukam go na własną rękę, a skoro tak, to należy mi się dodatek. Czekam na zmianę decyzji przez Łódzki Urząd Wojewódzki.

Z ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy wynika, że dodatek aktywizacyjny przysługuje bezrobotnym, którzy z własnej inicjatywy podejmą pracę lub gdy zostaną skierowani przez PUP. W drugim przypadku obowiązują kolejne warunki: niepełny wymiar czasu pracy i niższa pensja niż minimalne wynagrodzenie. Maksymalnie można otrzymać połowę zasiłku, a podstawowy zasiłek wynosi obecnie 575 zł.

Ewa Majchrzak, kierownik wydziału odwołań i skarg PUP nr 1 w Łodzi, podpowiada, że łodzianin mógł złożyć wniosek za pośrednictwem poczty - wówczas liczyłaby się data stempla pocztowego, a nie data wpływu dokumentów.

- Wniosek musi być złożony w momencie trwania zatrudnienia, taki warunek postawił ustawodawca i trudno z tym polemizować - mówi kierownik Majchrzak. - Być może zawiniła nieznajomość przepisów przez pana Janowskiego. Z reguły osoby bezrobotne wyrejestrowują się, zanim podejmą pracę. Czekamy na decyzję urzędników wojewody.

Rocznie do ŁUW - do oddziału nadzoru rynku pracy - wpływa 1,5 tys. odwołań od decyzji urzędów pracy.

- W tym przypadku postąpimy dokładnie tak samo, jak w innych: wyjaśni go pracownik merytoryczny, a następnie prawnik - wyjaśnia Marek Kostanek, kierownik oddziału nadzoru rynku pracy ŁUW.

Rozwiązanie problemu podpowiada Henryk Michałowski z Konfederacji Pracodawców Polskich: - Łodzianin powinien przygotować pismo, dotyczące przywrócenia terminu złożenia wniosku. W tym przypadku obiektywne okoliczności nie pozwoliły na dochowanie terminu i urzędnicy powinni wziąć to pod uwagę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki