Szkopuł w tym, że przewodnik Jarosław Janowski pracował jako pilot wycieczki poza Łodzią, a na dodatek w weekend, gdy urząd pracy jest nieczynny. Mężczyzna odwołał się do wojewody.
Janowski twierdzi, że w łódzkim urzędzie pracy nie ma dla niego żadnych ofert, zajęcia szuka więc po całej Polsce. Ostatnio mu się poszczęściło, pracował m.in. jako pilot wycieczki na trasie Łódź - Szymbark - Kartuzy - Łeba - Słupsk - Bytów - Kościerzyna - Łódź, a także jako wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu. Za każdym razem w weekend, a następnie wystąpił do Powiatowego Urzędu Pracy nr 1 w Łodzi o dodatek aktywizacyjny, który przysługuje osobom, które znajdą pracę na własną rękę.
- W urzędzie pracy przy ul. Milionowej zameldowałem się w poniedziałek, ale odmówiono mi wypłaty dodatku, gdyż zgłosiłem się za późno, czyli już po ustaniu zatrudnienia - mówi Janowski. - Tylko jak miałem zgłosić się do urzędu w trakcie pracy, gdy pracowałem poza Łodzią, a poza tym urzędnicy mieli wtedy wolne? Na dodatek pracownicy pośredniaka nie mają dla mnie żadnego zajęcia, szukam go na własną rękę, a skoro tak, to należy mi się dodatek. Czekam na zmianę decyzji przez Łódzki Urząd Wojewódzki.
Z ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy wynika, że dodatek aktywizacyjny przysługuje bezrobotnym, którzy z własnej inicjatywy podejmą pracę lub gdy zostaną skierowani przez PUP. W drugim przypadku obowiązują kolejne warunki: niepełny wymiar czasu pracy i niższa pensja niż minimalne wynagrodzenie. Maksymalnie można otrzymać połowę zasiłku, a podstawowy zasiłek wynosi obecnie 575 zł.
Ewa Majchrzak, kierownik wydziału odwołań i skarg PUP nr 1 w Łodzi, podpowiada, że łodzianin mógł złożyć wniosek za pośrednictwem poczty - wówczas liczyłaby się data stempla pocztowego, a nie data wpływu dokumentów.
- Wniosek musi być złożony w momencie trwania zatrudnienia, taki warunek postawił ustawodawca i trudno z tym polemizować - mówi kierownik Majchrzak. - Być może zawiniła nieznajomość przepisów przez pana Janowskiego. Z reguły osoby bezrobotne wyrejestrowują się, zanim podejmą pracę. Czekamy na decyzję urzędników wojewody.
Rocznie do ŁUW - do oddziału nadzoru rynku pracy - wpływa 1,5 tys. odwołań od decyzji urzędów pracy.
- W tym przypadku postąpimy dokładnie tak samo, jak w innych: wyjaśni go pracownik merytoryczny, a następnie prawnik - wyjaśnia Marek Kostanek, kierownik oddziału nadzoru rynku pracy ŁUW.
Rozwiązanie problemu podpowiada Henryk Michałowski z Konfederacji Pracodawców Polskich: - Łodzianin powinien przygotować pismo, dotyczące przywrócenia terminu złożenia wniosku. W tym przypadku obiektywne okoliczności nie pozwoliły na dochowanie terminu i urzędnicy powinni wziąć to pod uwagę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?