MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek pomoże Oli, która uratowała konia

Jolanta Sobczyńska
16-letnia Aleksandra Helbik z Łodzi uratowała klacz, którą hodowca spod Poznania chciał sprzedać do rzeźni.
16-letnia Aleksandra Helbik z Łodzi uratowała klacz, którą hodowca spod Poznania chciał sprzedać do rzeźni. Krzysztof Szymczak
Witold Stępień, marszałek województwa łódzkiego proponuje pomoc 16-letniej Oli Helbik, która kupiła od hodowcy klacz przeznaczoną na rzeź. Mama i babcia Oli musiały się zadłużyć, by zapłacić za zwierzę, a teraz szukają pomocy przy utrzymaniu konia.

- Jeśli tylko Ola zechce, możemy przyjąć konia do stajni przy ul. Wycieczkowej, gdzie powstało Centrum Zarządzania Łódzkim Szlakiem Konnym - mówi Witold Stępień, marszałek województwa łódzkiego. - Przez zimę będzie miał schronienie, opiekę, pożywienie. To wyjątkowa sprawa, bo miejsca w stajni przygotowane są dla koni korzystających ze Szlaku Konnego. Ale postaramy się pomóc Oli. Dodatkowo, w październiku organizować będziemy wielką Pardę Konną. Przez Łódź przemaszeruje kilkadziesiąt koni, przejedzie około 20 różnorodnych konnych zaprzęgów. Może Ola zechce nam pomóc przy organizacji tego wydarzenia. Mam nadzieję, że będzie to dla niej połączenie przyjemnego z pożytecznym - bo zarobione pieniądze pomogą w utrzymaniu konia. Dlaczego chcę pomóc Oli? Doceniam i staram się pomagać wartościowym łodzianom, osobom aktywnym i z pasją.

Po publikacji artykułu o Oli zgłosiły się do nas również prywatne osoby, które chcą pomóc dziewczynce w utrzymaniu konia.
Aleksandra i jej mama Agnieszka są wzruszone hojnością osób, które zadeklarowały pomoc.

Aleksandra zdecydowała, że bardzo chętnie skorzysta z możliwości podjęcia pracy przez przy organizacji zaplanowanej na październik Konnej Parady.

16-letnia Aleksandra Helbik z Łodzi uratowała klacz, którą hodowca spod Poznania chciał sprzedać do rzeźni. Jej babcia i chora na raka mama musiały się zapożyczyć, żeby wykupić zwierzę. Koszt - 2,5 tys. zł. Prawie 400 zł trzeba było zapłacić za transport zwierzęcia z Poznania do Łodzi.

Teraz trzeba kupić klaczy osprzęt i płacić za utrzymanie w stadninie oraz zapewnić opiekę kowala i weterynarza. Część pieniędzy na wykup klaczy dała jedna z fundacji. Osoba prywatna przekaże cegły na budowę boksu dla klaczy. Ale rodzina 16-letniej Oli będzie musiała oddać pożyczone pieniądze i znaleźć kolejne, żeby utrzymywać klacz przez kolejne lata.

Konie to dla 16-letniej Aleksandry Helbik cały świat. Od pięciu lat uprawia jeździectwo. Dostała się też do technikum weterynarii.

Uratowane od wywiezienia do rzeźni zwierzę to 13-letnia klacz Lanice. To francuski kłusak o wyjątkowym rudym umaszczeniu.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki