MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Manhattanu w Łodzi boją się wycinki drzew na skwerze między blokami ZDJĘCIA FILM

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Mieszkańcy chcą obronić zielony skwer między blokami łódzkiego Manhattanu. Boją się, że prywatny właściciel działki wytnie tamtejsze drzewa. To nie pierwsza walka spółdzielców SM Śródmieście o zieleń.

Wypisane kolorową farbą numery na drzewach ze skweru między blokami Manhattanu przeraziły spółdzielców z SM Śródmieście w Lodzi. W piątek (24 maja) oznaczono tak 87 drzew. Mieszkańcy zaczęli obawiać się, że zielony skwer między parkingiem wielopoziomowym a boiskiem technikum zostanie wycięty i zamieniony na parking. Zadziałali natychmiast.

Na drzwiach klatek schodowych pojawiły się kartki z informacją o wycince i prośbą o czujność, zaalarmowani zostali urzędnicy i radni, powstała też interwencyjna grupa na Facebooku.

Dla mieszkańców to główna oaza zieleni między wieżowcami. Teren ten kiedyś należał do spółdzielni, ale przed laty został sprzedany prywatnej firmie. Po spółdzielnianych czasach zostało jeszcze boisko, na którym grywa młodzież. Są tu dzikie alejki, ale też chaszcze.

- Przychodzi tu bardzo dużo osób, jeżeli ktokolwiek by o to zadbał, byłby tu bardzo ładny teren do rekreacji. Takich miejsc brakuje. Dla mieszkańców spółdzielni to jedyny teren zielony - mówi mieszkanka Manhattanu Joanna Fiszer, która jako pierwsza zauważyła znaki na drzewach.

Mieszkańcy szybko włączyli się do pomocy.

- Obserwujemy, nie śpimy. Cały Manhattan został zmobilizowany. Wszyscy mają numery telefonu, wiedzą gdzie dzwonić, gdyby ktoś pojawił się i zaczął wykonywać jakieś akcje - mówi Beata Andrysiak, mieszkanka Manhattanu od 34 lat. Jak tłumaczy skwerek jest miejscem schronienia dla jeży, daje chłód mieszkańcom i służy dzieciom. - To coś, co nas ratuje - podkreśla.

Jednak okazuje się, że obawy mieszkańców Mahattanu są -przynajmniej chwilowo- nieuzasadnione. Bo w Urzędzie Miasta Łodzi nie ma żadnego wniosku o wycinkę drzew.

- Nie wpłynęła żadna prośba ani nie wydano żadnej decyzji dotyczącej wycinki drzew - informuje radna Magdalena Gałkiewicz (KO), do której skierowało nas w tej sprawie biuro prasowe magistratu. Jak dodaje radna działka jest cenna i możliwości wycinki wykluczyć nie można. - Mieszkańcy powinni być czujni - zaznacza.

Tymczasem jak usłyszeliśmy w firmie PN Immobilien na razie... jest to tylko inwentaryzacja, która jest wstępem do zaplanowanej pielęgnacji drzew. Decyzję podjęto wiosną, po zorganizowanej tam bitwie wodnej w lany poniedziałek. - Okazało się, że część konarów jest sucha, mogą zagrażać przechodniom - słyszymy w firmie.

Na razie właściciel terenu nie planuje na razie ani wycinki ani budowy parkingu.

- Ale działka została kupiona inwestycyjnie - podkreślają w PN Immobilien.

Niestety to kolejna już sytuacja w której mieszkańcy spółdzielni Śródmieście walczą o zachowanie drzew. Przed laty część działek została sprzedana prywatnym inwestorom, którzy do celów inwestycyjnych chcieli wycinać drzewa. W rezultacie mieszkańcy 13 lat temu mierzyli się z wycinką drzew na skwerze przy ul. Piotrkowskiej 235/241, a siedem lat temu na prywatnym parkingu między blokami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki