Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca na czarno w Łódzkiem. Nielegalni obcokrajowcy

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Ponad 80 procent pracujących obcokrajowców w województwie łódzkim to Ukraińcy. 240 cudzoziemców w naszym regionie pracowało bez zezwolenia na pracę.

Właściciele wielu firm z naszego województwa nie wyobrażają sobie ich działania bez pracowników z innych państw, a zwłaszcza Ukraińców. Cudzoziemców w naszych firmach i zakładach przybywa, nie wszyscy jednak pracują tu legalnie. Okazuje się, że w ubiegłym roku w regionie bardzo wrosła liczba tych, którzy pracują, choć nie uzyskali pozwolenia ani nie dopełnili innych formalności.

W ubiegłym roku inspektorzy pracy z naszego regionu odwiedzili 265 firm w naszym województwie, w których pracowało 4.177 cudzoziemców, a sprawdzili 1.973 z nich. Obcokrajowcy reprezentowali 57 państw. Ponad 81 procent z nich to byli Ukraińcy, a 3 procent Białorusini. Urzędnicy skontrolowali też obywateli Indii, Tajwanu, Wietnamu, Turcji i Niemiec, ale było ich zdecydowanie mniej.

Kontroli było znacznie więcej niż w 2015 roku. Wówczas urzędnicy odwiedzili 184 firmy, przeprowadzili w nich 193 kontrole, a w tych przedsiębiorstwach pracowało 1.430 obywateli 56 innych państw.

CZYTAJ TEŻ: Praca na czarno. Najczęściej Chińczycy, Wietnamczycy, Ukraińcy...

Okazuje się, że obcokrajowcy najczęściej znajdują pracę w firmach, które zajmują się przetwórstwem przemysłowym, administrowaniem, handlem i naprawami. Są zatrudniani na budowach, w transporcie, magazynach, hotelach i gastronomii.

- W porównaniu z 2015 rokiem w ubiegłym zwiększyła się skala nielegalnego zatrudnienia - mówi Andrzej Świderski, okręgowy inspektor pracy w Łodzi. - Odkryliśmy 240 przypadków, gdy obcokrajowcy wykonywali na pracę bez zezwolenia wydanego przez wojewodę, a było ono wymagane. W 2015 roku takich przypadków było 30. Osiem osób z kolei pracowało na innym stanowisku i w innych warunkach niż wynikało to z zezwolenia na pracę, zaś w 2015 roku w takiej sytuacji znaleźliśmy dwie osoby.

To nie koniec nieprawidłowości wykrytych w naszym regionie. Kolejnych 37 obcokrajowców pracowało bez umowy o pracę. To aż sześć razy więcej niż w 2015 roku. Właściciele firm nie zgłaszają także cudzoziemców do ubezpieczenia społecznego lub nie robią tego w terminie.

Najwięcej zarzutów urzędnicy mieli pod adresem właścicieli małych firm, ale nie tylko. Urzędnikom podpadły także agencje pracy tymczasowej.

- Nieprawidłowości dotyczyły także firm zakładanych przez obywateli Ukrainy, zatrudniających swoich rodaków - dodaje Andrzej Świderski. - Aż 240 przypadków wykonywania pracy bez zezwolenia świadczy o tym, że dla dużej grupy cudzoziemców nadal oferta pracy nielegalnej jest jedyną, jaką mogą otrzymać.

CZYTAJ TEŻ: Pracodawcy obniżają koszty, zatrudniając pracowników "na czarno"

Urzędnikom podpadła jedna z łódzkich restauracji, w której pracowały dwie osoby z Armenii, w tym jedna na stanowisku kucharza. Zgodnie z oświadczeniem pani kucharka miała zarabiać 3.150 zł brutto na podstawie umowy o pracę. Okazało się jednak, że szef dal jej do podpisu umowę zlecenie, a dopiero później umowę o pracę, ale wynagrodzenie było niższe. Urzędnicy nie informują o ile było niższe. Kucharka pracowała nawet wtedy, gdy skończył się okres, na jaki teoretycznie była zatrudniona.Szef nie płacił składek na Fundusz Pracy, zaniżał wynagrodzenie chorobowe, nie płacił za nadgodziny ani za niewykorzystany urlop. Sprawa trafiła do sądu, a ten nałożył na właściciela restauracji 8 tys. zł grzywny.

Do sądu trafiła także sprawa Ukraińca, który jest członkiem zarządu jednej ze spółek w Przemyślu. W Łodzi ta firma budowała dom. W trakcie kontroli okazało się, że spółka zatrudniała na podstawie umowy o pracę kolejnego Ukraińca, a z innymi Ukraińcami podpisano umowy zlecenie. Sam członek zarządu nie miał zezwolenia wojewody na pracę, a także pozwolił, by na budowie pracował kolejny cudzoziemiec bez tego samego zezwolenia. Nielegalny pracownik ma do zapłacenia mandat w wysokości tysiąca złotych, natomiast jego „nielegalny” szef chciał dobrowolnie poddać się karze i zapłacić 5 tys. zł. Decyzja sądu jeszcze nie zapadła.

Obcokrajowiec, który pracuje w Polsce, ale nielegalnie musi się liczyć z tym, że będzie musiał zapłacić przynajmniej tysiąc złotych kary. Konsekwencje grożą także jego szefowi, a kara wynosi minimum 3 tys. zł, choć może też wzrosnąć do 10 tysięcy zł. Dodatkowa kara jest przewidziana za zażądanie od cudzoziemca pieniędzy za zaoferowanie mu pracy lub sporządzenie niezbędnych dokumentów do jej podjęcia. Za takie działania można zapłacić 3 tys. zł kary.

CZYTAJ TEŻ: Nowe prawo - inspekcja pracy może więcej

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki