Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ptaszek na Gałęzi: Bułgarski i jego don. Don zachodnich stron

Awius Homer
Fikcja musi być prawdopodobna, aby stała się prawdą... Autor najpopularniejszego bloga w internecie, Mariusz Bułgarski, miał za sobą bardzo udany weekend. Najpierw jego ukochana Lokomotywa zdobyła mistrzostwo kraju, a dzień później znalazł się w składzie SKŁ (to już było święto) w zwycięskim (jeszcze większe święto) meczu ze Świeczką.

Bułgarski nie należał do ulubieńców Gustawa Smucińskiego, bo ten czuł się obrażany przez czytelników bloga Ma-riuszka. Ale w chwili, gdy zawiedli jego najwierniejsi do tej pory żołnierze, czyli Marek Omęski i Tomisław Dżiański, Smuciński stanął przed dylematem - wystawić Bułgarskiego, czy jednak postawić na kierownika drużyny Justyna Pogrzebskiego. Po dłuższej chwili namysłu zdecydował się jednak na Bułgarskiego.
Nadal jednak zaglądał na bloga Bułgarskiego i zauważył, że niekorzystnych dla niego komentarzy jest troszkę mniej. Nadal był wyzywany przez niektórych (miał nawet kilku podejrzanych), ale już mniej wulgarnie, a przede wszystkim rzadziej. - Widać, że Bułgarski się trochę przestraszył i zaczął kasować to g... - myślał Smuciński.
Bułgarski zatem grał, ale drugi banita, którego powrotu też domagali się niektórzy pismacy, czyli Paweł Durszlak, gnił w amatorskim zespole. Smuciński zaparł się i już. Durszlak godnie to znosił, choć miał już szczerze dość tych wiejskich boisk. Ale nic nie mówił.
Odezwał się za to Tomasz Mickiewicz, od niedawna wiceprezes SKŁ. Mickiewicz tęsknił za Durszlakiem w składzie tak samo mocno, jak narodowy wieszcz przed laty tęsknił za Litwą, ojczyzną swoją. Mickiewicz chciał podjąć się nawet próby mediacji, ale wszystko było na nic. Smuciński Durszlaka nie chciał. I gdyby miał postawić na niego, to prędzej zdecydowałby się na Pogrzebskiego albo nawet sam naciągnąłby nieco przyciasne spodenki. - Durszlakowi mówimy: nie - powtarzał często, gdy widział tego kopacza szykującego się do ćwiczeń z amatorami.
Po kilku tygodniach rosnącej niechęci nikt już nie pamiętał, jak zaczął się konflikt Gustawa z Durszlakiem. I jak to się stało, że urósł do takich rozmiarów. To wiedział tylko Smuciński. I nie było mu do śmiechu.
- Wuwuwu, kropka, mariuszbulgarski, kropka, peel - powtarzał sobie Gustaw, wstukując adres do wyszukiwarki internetowej. - Ja im zaraz pokażę troka...
Gustaw zagłębił się w lekturze. Znalazł na swój temat wprawdzie kilka inwektyw, ale poszukiwał czegoś mocniejszego. - Mam cię, Durszlak! Don zachodnich stron, ha, ha, ha - zaśmiał się Smuciński. Był pewny, że to właśnie Paweł jest jego największym krytykiem na kultowym już blogu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki