Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ptaszek na Gałęzi: Smutne rządy Gustawa

Awius Homer
Fikcja musi być prawdopodobna, aby stała się prawdą... - Idź do Mariusza Bułgarskiego i powiedz mu, że nie ma miejsca w kadrze SKŁ - Gustaw Smuciński wydał polecenie Justynowi Pogrzebskiemu i rozsiadł się wygodnie w swoim nowym fotelu. Odkąd Ferdynand King i Urban Jakubowicz kupili SKŁ, jego warunki pracy nieporównywalnie się zmieniły. Już nie musiał siedzieć w obdrapanej szatni, a odprawy przeprowadzał w ultranowoczesnej Mapa Arenie.

- Ale dlaczego, Gustawie? - zapytał kierownik Pogrzebski.
- Moja decyzja jest taka i już. Nie będę się jakiemuś, za przeproszeniem, trolowi internetowemu tłumaczył! - krzyknął Gustaw.
- No, ale przecież on zapyta.
- Powiedz mu, że jest słaby.
- On też? - zapytał Justyn, mając w pamięci Pawła Durszlaka, którego Smuciński wygonił z pierwszego zespołu kilka tygodni wcześniej. Ale odpowiedzi już nie uzyskał, bo Gustaw groźnie spojrzał, więc Justyn wolał szybko wycofać się z gabinetu.

- Witam panowie, trener przyjdzie za chwilę - zakomunikował Pogrzebski kopaczom tuż po wejściu do ich szatni. Szukał wzrokiem Bułgarskiego, aż wreszcie go dostrzegł. Elegancko ubrany blondyn z laptopem na kolanach siedział w kącie szatni.
- Mariusz, mam ci do zakomunikowania decyzję trenera. Od dziś nie będziesz ćwiczył z pierwszą drużyną. Będziesz ćwiczył... To znaczy nie wiem, gdzie będziesz. Zapytaj Durszlaka i trenuj razem z nim.

Bułgarski był zaskoczony tą decyzją. Wprawdzie od jakiegoś czasu widział, że tzw. Grupa Trzymająca Władzę, czyli Tomisław Dżiański i Marek Omęski, łagodnie mówiąc, nie pała do niego sympatią, ale wyrzucenia z zespołu się nie spodziewał. Wiedział jednak, że nie może pozwolić sobie na niesubordynację, bo przecież złamie warunki kontraktu i będą mogli go wyrzucić. Grzecznie złożył więc laptopa i pojechał do domu. - Jutro będę się tym martwił - powiedział sam do siebie i włączył komputer, by na swojej stronie internetowej zamieścić najnowszą notkę. Niestety, na temat swojej sytuacji.

- Dzień dobry panie Gustawie, przyszedłem zainstalować internet - monter ze skórzaną torbą na ramieniu wyrwał Smucińskiego z rozmyślań.
- Bardzo proszę. Już nie mogłem się doczekać.

Po kilkunastu minutach Gustaw miał już dostęp do sieci. Teraz na bieżąco będzie mógł sprawdzać informacje i komentarze na swój temat. - Nikt mi już nie będzie musiał opowiadać, co tam o mnie Durszlak z Bułgarskim piszą - myślał. - Wuwuwu, mariuszbulgarski, kropka, peel - mówił sam do siebie Smuciński. - Teraz ja będę mógł się wpisywać, że Bułgarski to słabiak. Tylko jak się podpisać...? - zastanowił się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki