Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ptaszek na Gałęzi: Wybory

Awius Homer
Fikcja musi być prawdopodobna, aby stała się prawdą... Zapach schabowego i sosu pieczarkowego rozchodził się po zakamarkach restauracji Mirosława Myślącego. Szef uwijał się jak w ukropie, bo dziś gościł wszystkich najlepszych ludzi swego klubu. Nawet sam płowowłosy Zbig znad Brdy miał dziś przyjechać na wybory.

Zgodnie z sugestiami właściciela klubu Sylwina Bankowicza, tego dnia należało wybrać jedenastkę stulecia. Schabowy miał pomóc w dokonaniu właściwego wyboru.

Zbig, co dla niego charakterystyczne, wpadł na salę ostatni, jak po ogień i wziął papierosa od Józka Młyńskiego. Kiedy zdobywca najważniejszego z trofeów z "Vinco Portugal" nieco się skrzywił, Zbig szepnął mu na ucho: - Nie grymaś, będziesz bramkarzem nr 1.
- Bramkarzem numer 1 będzie Józek Młyński - głosem nie znoszącym sprzeciwu już do wszystkich wprost z mównicy zwrócił się Zbig znad Brdy. - Proszę o składanie propozycji na inne pozycje.
- Na stoperku musi być Andrzej Bambosz, który, pamiętacie, przed meczami do nogi przywiązywał sobie różne breloczki. Żeby mu później nie majtały między nogami - zgłosił ciekawą kandydaturę swego kolegi wypachniony Zdziś Kostrzewa.

- Nie może zabraknąć Andrzeja Mojżesza, wszak nadal trzeba stawać na piłce - dodał Krzysztof Głaz, który wiedział, że nie załapie się do drużyny gwiazd, ale był dumny ze swej pracy z młodzieżą w klubie "Sport Profesjonał".
- Linię obrony niech uzupełniają Tomasz Nogiński i Jaś Pawlas - bez żalu w głosie mówił Mirek Posuwisto-Zwrotny. On był w radzie klubu, więc nie wypadało głosować na siebie. Zagłosował na szczęście na trenera, któremu gwarantuje pracę.

- Przechodząc do pomocników, to chyba wiecie, że główne miejsce jest dla mnie - jak przed laty ustawiał kolegów Zbig. - Obok mnie mogą być jacyś młodsi.
- To niech będzie Szymon Mirkowski, który co prawda teraz pisze książki po turecku, ale jeszcze ma parę w płucach - powiedział Wiesiu Sercowiec. - I weźcie Myślącego. Dobrze gotuje, niech pokaże, co potrafi jeszcze na boisku.

- Na defensywnego proponuję Marka Dziobka, tylko wiecie, mogą być problemy, jak dowie się Olek Błoch - rzucił Marek Koń, który liczył na miejsce w ataku gwiazd.
- W ataku być muszą: Walenty Smoli, Darek Powietrzny i może Marek Koń - zaskoczył wszystkich Mario Kitko, dziś menedżer, który śmiało mógł pretendować do tworzonej właśnie drużyny gwiazd.

- Podsumowując, możemy kompletować sprzęt i zagrać przeciwko obecnej drużynie - kończył zebranie Zbig. - Chociaż my się już dosyć nagraliśmy. Na boisku. Ale dzisiaj możemy się nagrać tutaj... Cdn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki