Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni nie wstrzymali budowy centrum handlowego na terenie dawnej Fakory

Marcin Bereszczyński
Przeciwni budowie centrum handlowego łodzianie przyszli na środową sesję Rady Miejskiej z transparentami, ale ich prośby nie przyniosły efektu
Przeciwni budowie centrum handlowego łodzianie przyszli na środową sesję Rady Miejskiej z transparentami, ale ich prośby nie przyniosły efektu Marcin Bereszczyński
Radni nie wstrzymali budowy centrum handlowego na terenie dawnej Fakory, o co walczyli okoliczni mieszkańcy. Łodzianie obawiali się, że obiekt handlowy zasłoni im widok z okien, a ogromna liczba przyjeżdżających samochodów spowoduje, że okolica stanie się nieprzejezdna i niebezpieczna. Obawiali się też pękania murów w ponad stuletnich kamienicach.

Mieszkańcy ul. Warneńczyka domagali się od radnych zablokowania budowy centrum handlowego na terenie dawnej Fakory. W tym celu Komisja Planu Przestrzennego, Budownictwa, Urbanistyki i Architektury Rady Miejskiej w Łodzi przygotowała projekt uchwały dotyczącej wstrzymania prac nad miejscowym planem zagospodarowania w rejonie ulic Rzgowskiej, Karpiej, Kilińskiego, Śląskiej, Kwartalnej, Kominowej i Warneńczyka.

Członkom komisji zależało, żeby wstrzymać prace nad planem opartym na studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, które dopuszczało wybudowanie centrum handlowego. Radni chcieli, aby przygotować nową koncepcję zagospodarowania tego terenu, w którym zapisy uniemożliwiłyby budowę centrum handlowego.

- Centrum handlowe ma mieć powierzchnię 2 tys, mkw. To inwestycja zbędna i szkodliwa dla okolicznych mieszkańców - przekonywał radny Bartłomiej Dyba-Bojarski. - Centrów handlowych jest już w Łodzi zbyt dużo. Należy napisać nowe studium, które określi, czy na terenie dawnej Fakory powinno powstać takie centrum.

Mieszkańcy Chojen protestowali pod UMŁ. Nie chcą centrum handlowego w miejscu Fakory [ZDJĘCIA]

Wielu radnych obawiało się, że wstrzymanie budowy spowoduje, że inwestor wystąpi do sądu z roszczeniami finansowymi wobec miasta za uniemożliwienie realizacji tej inwestycji.

- Nie spodziewam się roszczeń - mówi Bartłomiej Dyba-Bojarski. - Właściciel kupić dawną Fakorę w 2009 roku, studium zostało uchwalone w 2010 roku, a podstawą do roszczeń mógłby być plan miejscowy, którego nie ma, więc nie ogranicza on prawa własności.

Radna Urszula Niziołek-Janiak przekonywała, że trzeba poprawić fatalne studium.

- Inwestor jest niewiarygodny - twierdzi Urszula Niziołek-Janiak. - W 2005 roku wyburzył Norbelanę i głosił, że tam powstanie centrum handlowo-rozrywkowe. Nic nie powstało. W przypadku Fakory, nie zabezpieczył terenu przed zniszczeniem, żeby utrudnić prace konserwatorskie.

Radny Paweł Bliźniuk przekonywał radnych, żeby nie wstrzymywać prac nad planem miejscowym, bo o jego przyjęciu i ostatecznym kształtem planu zadecyduje Rada Miejska.

W imieniu prezydent Łodzi wypowiedział się Robert Warsza, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.

- Kończy się proces konsultacji społecznych dotyczących planu miejscowego dla tego terenu. Zgłoszono 310 uwag. Zostało wypracowane stanowisko, że wszystkie uwagi mieszkańców zostaną uwzględnione, z wyjątkiem budowy centrum handlowego, ponieważ zgodę na taka inwestycje wyrazili radni uchwalając studium - podsumował Robert Warsza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki