Niedawno zabrakło prądu w łódzkim szpitalu dziecięcym i przestały działać respiratory oraz inkubatory. Życie kilkunastu dzieci było zagrożone. Polska służba zdrowia nie przetrzyma chyba oczekiwania na reformę. Wcześniej rozłożą ją tak prozaiczne sprawy, jak zepsute windy, niesprawne karetki czy awarie przestarzałego sprzętu. Mam bowiem poważne obawy, że ktoś bardzo dawno przekroczył rozsądną granicę oszczędzania na opiece zdrowotnej. I teraz w ciemnościach (bo z braku prądu zgasło mu światło) po omacku próbuje szukać wyjścia ewakuacyjnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?