MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urzędniczka zrobiła błąd w naliczaniu stypendiów. Studenci powinni je zwrócić

Redakcja
Słuchaczy łódzkiego Uniwersytetu Medycznego zszokował błąd urzędników, ale nadpłaty zwrócić po prostu nie mogą
Słuchaczy łódzkiego Uniwersytetu Medycznego zszokował błąd urzędników, ale nadpłaty zwrócić po prostu nie mogą
- To skandal! - nie kryją oburzenia studenci Uniwersytetu Medycznego, którzy przez błąd pracownika działu bytowego przez cały rok akademicki dostawali stypendia socjalne, mimo że w ogóle im się nie należały. Problem mają też ci, którzy dzięki tej samej pomyłce dostawali przez siedem miesięcy stypendium o kilkadziesiąt złotych wyższe niż im należne. Uniwersytet pomylił się na swoją niekorzyść, ale delikatnie zasugerował, że teraz słuchacze powinni nadwyżki zwrócić do kasy uczelni.

- Z czego? - pytają zdenerwowani studenci. - Nie dość, że od miesiąca żyjemy za pożyczoną kasę, to jeszcze okazuje się, że mamy płacić za błąd urzędniczki?!

Wczoraj ze wszystkimi studentami, którzy mieli problem z otrzymaniem majowego stypendium, spotkał się rektor uczelni prof. Andrzej Lewiński, który w imieniu urzędników przeprosił za zamieszanie.

- Stypendia socjalne są wypłacane z pieniędzy publicznych i ja nie mogę powiedzieć państwu wprost, żeby tych kwot nie zwracać - mówił rektor. - Uniwersytet Medyczny poniósł straty, ale przecież ja wiem, że dla wielu z państwa stypendium socjalne stanowi jedyne źródło dochodu. Pomyłka leży po naszej stronie i jeśli zwrot pieniędzy okaże się niemożliwy, to przecież uczelnia nie wejdzie z nikim z państwa na drogę sądową - uspokajał Lewiński.

Cała sprawa wyszła na jaw podczas kontroli prowadzonej na Uniwersytecie Medycznym. Okazało sie wtedy, że urzędniczka działu spraw bytowych zrobiła zwykły błąd w rachunkach i stypendia socjalne były naliczane według złego algorytmu. Oznacza to tyle, że 231 osobom zaniżono dochód na osobę w rodzinie. Dzięki temu część z nich dostała średnio o kilkadziesiąt złotych miesięcznie więcej niż powinna, a ok. 40 osób dostawało stypedia, mimo że w ogóle im się nie należały.

Do wczoraj studenci nie mieli pojęcia, co naprawdę się stało. Ponad tysiąc żaków z UM nie dostało majowego stypendium. Większość z nich musiała pożyczyć pieniądze na życie od rodziców lub przyjaciół.

- Najgorsze, że od ponad miesiąca nie wiedzieliśmy, dlaczego nie ma pieniędzy, a urzędnicy rozmawiali z nami zdawkowo - mówi jedna ze studentek ratownictwa medycznego. - Musieliśmy się zapożyczyć u rodziców, jeździć na gapę, wstrzymać się z płaceniem rachunków.

Wszyscy z 231 pechowych studentów muszą teraz odebrać z rektoratu uchylenie decyzji o wypłaceniu stypendium. Jeśli nie odwołają się od tej decyzji, zaległe stypendium (ale już dobrze wyliczone, czyli o kilkadziesiąt złotych mniejsze) wpłynie na ich konta dopiero za dwa tygodnie. Majową i czerwcową pomoc straci około 40 z nich.

Studenci już zapowiadają, że ani myślą zwracać nadpłaty. Ani myślą, bo nie mają z czego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki