Ma to rzekomo poprawić sytuację na rynku pracy dla ludzi powyżej 50. roku życia, gdyż pracodawcy nie będą bali się ich zatrudniać. Jeśli Lewiatanowi uda się to przeforsować, jestem pewna, że wtedy odsetek ludzi po 50. roku życia bez pracy jeszcze bardziej wzrośnie. Na zasadzie: hulaj dusza, piekła nie ma. Wyobrażam sobie, jak łódzcy pracodawcy skwapliwie skorzystaliby z tej wolności.
Teraz Lewiatan proponuje kolejne rozwiązanie, które pozornie ma pomóc kobietom, a w rzeczywistości może im jeszcze bardziej utrudnić sytuację na rynku pracy. Konfederacja proponuje, aby każda kobieta miała zagwarantowane zwolnienie lekarskie w ósmym i dziewiątym miesiącu ciąży, za które płaciłby ZUS (bo przecież nie pracodawcy). Pracodawcom chodzi o jasną sytuację. Chcą wiedzieć, że ciężarnej nie będzie w tym czasie w pracy i wcześniej zorganizować zastępstwo.
Jeśli miałby być to przymus korzystania z chorobowego w dwóch ostatnich miesiącach ciąży, kobiety powinny podziękować za taką łaskę, bo to im tylko zaszkodzi. W Polsce już teraz dwa razy więcej kobiet niż w krajach zachodnich korzysta ze zwolnień lekarskich w czasie ciąży. W Łodzi, jak obliczono, dotyczy to około 80 procent kobiet.
Często mam podejrzenia, że sam fakt zajścia w ciążę już jest traktowany jako powód do zwolnienia lekarskiego. Zbyt często lekarze ulegają "prośbom" kobiet o zwolnienie, choćby motywowały to tylko nadmierną sennością. A potem wracając do pracy z urlopów macierzyńskich, kobiety płacą za to wysoką cenę.
Jeśli Lewiatan przeforsuje wspomniane zwolnienia lekarskie dla ciężarnych, obawiam się, że utrudni to sytuację kobiet na rynku pracy. Wiele kobiet w ciąży czuje się przecież znakomicie. Tryskają energią i pomysłami. Ale postrzegane są przez pracodawców jak niepełnosprawne. Tak jak jedna z moich znajomych, pracujących w dużym łódzkim banku. Kiedy była w ciąży, słyszała od swoich kolegów pracy. Jak to? Pracujesz i narażasz zdrowie dziecka? Szef odebrał jej ciekawe, ambitne zadania, żeby się nie przemęczała. Ponieważ dziewczyna poczuła się jak wyrodna matka, poszła na zwolnienie. Jak na tym wyszła? Kiedy wróciła po urlopie, kilka lat musiała pracować na odbudowanie swojej pozycji w pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?