Muzykę wykonywaną na żywo uważam za jedno z najwspanialszych i najbardziej poruszających doświadczeń, jednak las wyciągniętych rąk z rozświetlonymi telefonami komórkowymi, smartfonami i innymi narzędziami chaosu rejestrującymi całe koncerty zniechęca mnie do uczestnictwa w wydarzeniach w halach czy na stadionach. Niestety, potrzeba nasycania Facebooka i dzielenia się informacją (kiedyś wydrapywaną na murach) „tu byłem” dotarła i do teatralnych sal, gdzie jest eksponowana nawet przez bardzo dorosłych ludzi, zdawałoby się obytych z funkcjonowaniem w społeczności. Świeży przykład - Gala Finałowa XIV Dni Pamięci w Teatrze im. S. Jaracza w Łodzi. Na scenie znakomity zespół Gang Tango, wzruszona wokalistka Anna Dereszowska i wyraziści tancerze. A na widowni uniesione telefony, demolujące klimat koncertu, rozbijające uwagę widzów skoncentrowanych na doznaniach artystycznych. Dla nagrywających nie ma już nawet znaczenia sama - w tym przypadku - muzyka, związane z nią emocje i przekaz, bo energia i myślenie ukierunkowane są na obrazkowe zatwierdzenie swojej obecności na wydarzeniu. Pomóc może tylko bezwzględnie egzekwowany zakaz używania telefonów w trakcie koncertów i spektakli. Czekam też z nadzieją na artystów, którzy będą w takich sytuacjach przerywać występ, albo wprowadzą zasadę trzech minut dla „telereporterów”. Prośbą się nie dotrze. Skupieni na własnych wizerunkach w społecznościowych sieciach, przedkładamy kolekcjonowanie osobistych wrażeń, nad bycie we wspólnocie. A egocentryzm pożera kindersztubę.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
