Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzę Łódź: Piotrkowska street cichsza FELIETON

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Wojciech Walasik zmarł w wieku 60 lat
Wojciech Walasik zmarł w wieku 60 lat Akademia Muzyczna w Łodzi
Piotrkowska street, mojego miasta mit, Piotrkowska street, mojego miasta byt; były jeszcze też wstyd i zgrzyt, a przede wszystkim ogrom serca włożonego w miłość do rodzinnego miasta i mieszkających w nim, nierzadko, delikatnie mówiąc, trudnych w relacjach ludzi.

Piosenkę tę napisał i wyśpiewał - także na festiwalu w Opolu - zmarły przed kilku dniami młody jeszcze człowiek, Wojciech Walasik, aktor, wokalista, muzyk, człowiek-orkiestra, niezwykła postać, której miasto - jak to często w Łodzi bywa - nie odwdzięczyło się godną mu opowieścią. Wojtek występował w teatrach (był siłą dawnego Teatru Studyjnego w Łodzi), pojawiał się w filmach, był znany z serialu telewizyjnego. Grał też na trąbce - ba, potrafił być trębaczem bez trąbki... I wszędzie widział muzykę oraz wynikającą z niej urodę, spontaniczność, nieprzewidywalność, a zarazem łagodność życia. Pamiętam jeden wiosenny chyba (bo niemroźny) poranek po długim wieczorze, gdy snuliśmy się jeszcze nie rozbudzoną Piotrkowską. Wojtek dzierżył wspomnianą trąbkę i nagle zobaczył jakiegoś mężczyznę w otwartym oknie jednej z kamienic. Uśmiechnął się, zatrzymał przed budynkiem i zaczął grać. Nie pamiętam już co, ale wciąż widzę, jak mężczyzna nieruchomieje, zadziwiony wychyla się z okna i bez typowych w takich sytuacjach wrzasków wsłuchuje w muzykę. - To dla ciebie! - powiedział na koniec Wojtek, rozradowany, wskazując palcem na człowieka w oknie. I tamtemu, na ponurej o poranku twarzy rozkwitł niekłamany uśmiech. Ot, taki prosty dar artysty, który dopiero będzie zasypiał, dla człowieka, który musiał się obudzić. Takich nieskomplikowanych, ale przecież tak trudno przychodzących większości z nas gestów Wojtek wykonał olbrzymią liczbę. Każdym uczynił czyjeś życie choć na chwilę lepszym - a to przecież właśnie dzięki dobrym chwilom chce się jeszcze tu być... Miał też zawsze w zanadrzu więcej niż jedną chwilę, gdy „wpadało” się na niego po długim czasie, zawsze ucieszonego ze spotkania. Miał serce wielkie jak Piotrkowska, każdy mógł znaleźć w nim swoje miejsce. Wojciech Walasik w ostatnich latach zmagał się z ciężką chorobą. Dziś Piotrkowska street stała się cichsza. - A ja się pytam, gdzie człowiek jest - śpiewał Wojtek w piosence o Łodzi. Nie wiem, kto mi odpowie, gdzie Wojtek jest. Ale słyszę jego trąbkę...

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki