Poszukiwania papieskiej księgi kondolencyjnej z Łodzi rozpoczęliśmy w magistracie. W piątek Marcin Masłowski, rzecznik prasowy Hanny Zdanowskiej, prezydent Łodzi, oznajmił, że rozmawiał z urzędnikami magistratu pracującymi przed dekadą.
- Z ich relacji wynika, że ówczesny prezydent Jerzy Kropiwnicki wydał dyspozycje, aby księga trafiła do Muzeum Miasta Łodzi - powiedział.
Księga miała zostać przewieziona do Oddziału Kultur i Tradycji Wyznaniowych. Tam znajduje się też m.in. tron papieski z Lublinka.
Po rozmowie z rzecznikiem skontaktowaliśmy się z muzeum. Natalia Scegielniak-Glica, jego pracownica, poinformowała nas, że "księgi papieskiej" w tej instytucji nie ma.
Jerzy Kropiwnicki, prezydent Łodzi w latach 2002 - 2010, potwierdził, że księga miała zostać przekazana do muzeum.
- Wydałem dyspozycję, aby księga znalazła się w Muzeum Miasta Łodzi, które zbiera pamiątki po honorowych obywatelach Łodzi. A przecież Jan Paweł II jest honorowym obywatelem naszego miasta - przypomina Kropiwnicki. - Może jednak urzędnik, który miał się tym zająć, opacznie zrozumiał instrukcję i przekazał księgę muzeum archidiecezjalnemu?
Tego tropu jednak nie udało się sprawdzić. Dodzwoniliśmy się do dyrektora Muzeum Archidiecezji Łódzkiej. Ten jednak na hasło "Dziennik Łódzki" odłożył słuchawkę.
Sukces poszukiwań wydał się bliski, gdy w piątek późnym popołudniem z redakcją skontaktował się magistrat i oświadczył, że księga się znalazła. Miała znajdować się w magistracie, od lat nikt o nią nie pytał.
Niestety. Pokazane nam dwa bogato zdobione potężne tomy z setkami wpisów od łodzian i internautów okazały się jednak, tylko kserokopią oryginału "księgi papieskiej"...
Szukamy jej nadal. Magistrat bardziej konkretnie odpowiedział na pytanie dotyczące księgi z wpisami łodzian po katastrofie smoleńskiej z 2010 roku. Jak informuje Marcin Masłowski, została przekazana Kancelarii Prezydenta RP w Warszawie.
Wiemy też, co ma się stać z wystawioną w tym tygodniu księgą kondolencyjną prof. Władysława Bartoszewskiego. Łodzianie wpisywali się przez cały tydzień. Wpisów dokonali m.in.: prezydent Hanna Zdanowska, pracownicy Centrum Dialogu, i sekretarz ambasady Niemiec Bianca Dormuth.
W najbliższych dniach księga będzie odesłana do Warszawy do kancelarii premiera. - Zwykle księgi kondolencyjne przekazuje się do miejsca pracy zmarłego lub jego rodzinie - mówi Justyna Tomaszewska, rzeczniczka prasowa Centrum Dialogu. - Naszą przekażemy do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w której Władysław Bartoszewski pracował jako sekretarz stanu - wyjaśnia Tomaszewska.
Łódzka księga kondolencyjna jest jedną z zaledwie dwóch w Polsce, o których wie kancelaria premiera. Do pierwszej, wyłożonej w Warszawie, wpisali się m.in.: prezydent Bronisław Komorowski, premier Ewa Kopacz i kanclerz Niemiec Angela Merkel.
- Księgi ku pamięci profesora na pewno nie zostaną schowane do szafy i zapomniane - mówi Marcin Barcz, były pracownik biura prof. Bartoszewskiego w kancelarii premiera. - Zamiarem wdowy jest przekazanie ksiąg do Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, gdzie znajdują się już inne dokumenty i listy zmarłego. To godne miejsce, będą mogli korzystać z nich np. naukowcy - tłumaczy.
Jest też pomysł, by we Wrocławiu zrekonstruować gabinet prof. Bartoszewskiego. Na pewno będzie tam warszawska księga kondolencyjna i - być może - także łódzka.
Wpisu do łódzkiej księgi poświęconej prof. Bartoszewskiemu można będzie dokonać jeszcze jutro o godz. 19 podczas spotkania w Domu Literatury przyul. Roosevelta 17 w Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?