MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bogusław Morka: tokarz, który został tenorem [WYWIAD]

rozm. Anna Gronczewska
Bogusław Morka: Łódzka publiczność pięknie oklaskuje
Bogusław Morka: Łódzka publiczność pięknie oklaskuje Gazeta Krakowska/archiwum Polskapresse
Prawdziwi artyści nie pokazują tego, że są wielcy - mówi Bogusław Morka, śpiewak operowy i operetkowy.

W sobotę wystąpi Pan w Filharmonii Łódzkiej i zaprezentuje najpiękniejsze melodie świata. Zna Pan łódzką publiczność?
Znam ją bardzo dobrze. Potrafi docenić piękno, piękne głosy, piękny repertuar. A dla nas, artystów, to bardzo ważna sprawa. No i łódzka publiczność pięknie oklaskuje. Niestety, nie byłem nigdy na stałe związany z żadnym z teatrów Łodzi. Ale śpiewałem w Teatrze Muzycznym. Bardzo piękną macie też filharmonię, nowoczesną. Przyjemnie się występuje w tym pięknym gmachu.

Zaśpiewa Pan największe przeboje operetkowe?
Operetkowe i nie tylko. Będą to największe przeboje muzyki światowej. A więc utwory z operetek, musicali, ale i piosenki filmowe, neapolitańskie. Dla każdego coś miłego.

Co sprawia, że Polacy lubią taką muzykę?
To są przecież największe szlagiery, które trafiają do ludzi. Obecne czasy są często przepełnione tandetą, zwłaszcza w sferze kultury. I takie perełki, jak: "Wielka sława to żart", "O sole mio" czy "Wróć do Sorento" trafiają do ludzi. Te utwory są bowiem napisane i podane w wyjątkowy sposób. Publiczność potrafi to docenić.

Nasi rodacy wolą chyba operetkę niż operę?
Opera to rodzaj sztuki, skierowany do określonego słuchacza, widza. Oczywiście ona też cieszy się wielką popularnością, ale wśród tych, którzy lubią ten gatunek muzyki. Natomiast operetka wychodzi do szerszej publiczności. Operetka, musical czy muzyka estradowa, pisana przez wielkich kompozytorów, cieszy się takim powodzeniem, bo są to przepiękne, melodyjne utwory, łatwo wpadające w ucho.

Zwłaszcza w wykonaniu tenora...
No tak, ale też sopranu, basa. Taki skład wystąpi przed łódzką publicznością. Zaśpiewam w Łodzi z moimi przyjaciółmi - Agnieszką Kozłowską, sopranistką i moim bratem Ryszardem Morką, który śpiewa basem. Jest solistą Teatru Wielkiego w Warszawie. Zaśpiewa też znakomity tenor Jan Zakrzewski.

W Pana rodzinie muzyka musi tkwić głęboko w genach. Chyba rzadko się zdarza, by dwóch braci było śpiewakami operowymi?
Rzeczywiście. Zwłaszcza bas i tenor. To rzadkość, nie tylko w warunkach polskich, ale i światowych. Tym bardziej że mamy dosyć ciekawe głosy. Oceniane wysoko przez krytyków.

Chodził Pan do szkoły muzycznej?
Tak naprawdę z zawodu jestem tokarzem. Mówię więc często, że jestem najlepszym śpiewakiem wśród tokarzy i najlepszym tokarzem wśród śpiewaków. Po szkole średniej, liceum zawodowym, poszedłem na studia wokalne do Warszawy. Skończyłem tam Akademię Muzyczną. Wcześniej nie uczyłem się ani w podstawowej, ani w średniej szkole muzycznej. Tak więc początki w akademii nie były łatwe. Przedmioty związane z muzykologią nie były dla mnie najprostsze.

Niedługo ma Pan wystąpić z tenorem światowej klasy, Argentyńczykiem Jose Curą?
Taki koncert będzie miał miejsce 14 czerwca w Operze Leśnej w Sopocie. To ma być wielkie wydarzenie. Jose Cura to dziś jedno z największych nazwisk w świecie opery. Ma piękny głos i jest bardzo sympatycznym człowiekiem. Bardzo się cieszę, że będę mógł z nim zaśpiewać na jednej scenie. Miałem szczęście śpiewać z kilkoma wielkimi artystami. Między innymi z Placidem Domingiem. To według mnie jeden z największych śpiewaków operowych w historii. Śpiewałem u jego boku jako młody człowiek, w 1992 roku. Było to podczas koncertu "Serce za serce". Dochód z niego był przeznaczony dla kliniki profesora Zbigniewa Religi.

Jak Pan wspomina Placida Dominga?
Wielcy artyści nie muszą pokazywać, że są wielcy. Domingo był cudownym, starszym kolegą. Nie pokazywał, że jestem jakimś pomniejszym artystą. Wręcz przeciwnie. Bardzo mnie podbudowywał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki