MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pielgrzymki do Tuwima

Widzę Łódź
Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Tuwim na szczęście miał poczucie humoru. A i poetą dużym był, więc wrażliwości i szczególnego, wyrazistego spojrzenia na rzeczywistość mu nie brakowało. Mam też wrażenie, że miał na tyle dużo dystansu do absurdalnej powagi, iż dywagacje związane z rokiem mu poświęconym traktowałby z daleko idącą ironią. Może nawet grzecznie, ale stanowczo upraszałby liczne zastępy bliźnich...

Albo, co byłoby najcenniejsze, dałby nam jakiś wiersz na ten temat. Np. coś o (sz)czekaniu... Jakoś tak się bowiem zwykle zdarza, że jeżeli za coś biorą się urzędnicy, to to z czego powinniśmy się radować, kończy się na niesmaku i "zagęganiu" tematu. Urzędnik w Polsce (nadal oddany myśli partii) ciągle potrzebuje centralnego stempla, by wykazać się inicjatywą i natychmiast przekonywać, że o tym samym, co zwierzchnicy myślał od dawna. Centrala zaś w sprawach, które nie są jej największym interesem, działa powoli i nie da się ukryć, że decyzję np. w sprawie patrona kolejnego roku jej istnienia podejmuje w ostatniej chwili. Za późno, by urzędnik lokalny mógł ją przekuć na swój sukces. Z czekania zwykle nic więcej poza czekaniem nie wynika, a w przypadku Tuwima czekać nie było warto. Bez oglądania się na ministrów i posłów warto było zaś przepowiadać tegoroczne łódzkie zabawy z poetą. Chodzili za tym literaci, jubileuszowe daty były oczywiste. Było też dużo czasu, by o tym mówić, przekonać mieszkańców, że z Tuwimem, najbardziej łódzkim z łódzkich artystów, warto być za pan brat, zaprosić do współdziałań ludzi z Łodzi, którzy głoszą Tuwima od lat. I choć jak zawsze w improwizacji udało się, jakiś tam program jest, Rok Tuwima zostanie odfajkowany, okazji na rozbujanie Łodzi pod Tuwima szyldem po prostu żal. W efekcie łódzki rok rozpoczęła niekończąca się lawa wazeliny przy Ławeczce Tuwima, przed którą poeta na pewno, gdyby nie był do ławki przyspawany, uciekłby gdzie pieprz rośnie. Okazuje się, że odsłonięcie Dupy Tuwima w kinie Charlie miało wymiar więcej niż symboliczny. Może należałoby organizować środowiskowe pielgrzymki w celu jej całowania?
Dariusz Pawłowski

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki