Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po co komu straż miejska? Kosztuje nas miliony, ale znalazła plan dla siebie

Jacek Losik
Jacek Losik
Liczby nie kłamią. Łódź jest na podium miast, w których jest najwięcej strażników miejskich.

Jak podaje Najwyższa Izba Kontroli, jeden funkcjonariusz przypada na 1.745 mieszkańców miasta. Wyższy współczynnik ma tylko stolica, gdzie strażnik ma do upilnowania 1.133 warszawiaków. W następnym raporcie NIK, może się jednak okazać, że Łódź mocno zbliżyła się do warszawskiego wyniku. Niedawno przyjęto program reformy łódzkiej straży, który w zamyśle - otwarcie to przyznaje Zbigniew Kuleta, komendant formacji - ma zwiększyć liczbę strażników z 450 do 500. Zanim jednak dojdzie do stworzenia nowych etatów, warto spytać, po co? Czy w ogóle potrzebna jest nam straż miejska, a nawet jeśli, to czy koniecznie musi być tak liczna?

Straże miejskie od lat nie cieszą się zbyt dużą popularnością. Lokalnym społecznościom kojarzą się najczęściej z niedoszłymi policjantami, których oblano na testach sprawnościowych lub, jak mówią bardziej złośliwi, na testach psychologicznych. Mówiąc wprost - z nieudacznikami, których jedynym zadaniem jest napełnianie miejskiej kabzy, którzy też przy okazji szarpią ludziom nerwy przez nakładanie blokad na koła, karanie za przejście na czerwonym świetle, mimo że „nic nie jechało” i oczywiście, co szczególnie drażni wiosną i latem, uniemożliwianie wypicia piwa pod gołym niebem.

Niesława strażników sprawiła, że w województwie łódzkim formacje zlikwidowano m.in. w Ozorkowie, Łasku i Radomsku. Niedawno Twój Ruch starał się powtórzyć to samo w Pabianicach (przez błędy formalne - nieskutecznie). Te same próby podjęto i w Łodzi. Trzy lata temu, również Twój Ruch, zbierał podpisy pod projektem likwidacji formacji.

Czytaj też:Rewolucja w straży miejskiej w Łodzi. Chcą nowych oddziałów, nowego sprzętu i nowych strażników

Pomysłodawcy argumentowali, że pieniądze na utrzymanie formacji (wówczas było to 30 mln zł), powinny trafić np. do policji lub, tak jak w przypadku Ozorkowa, do placówek oświaty. Pod projektem podpisało się blisko 8 tys. mieszkańców miasta. Mimo ostrej krytyki, magistrat nie zdecydował się na likwidację formacji. Doszło jednak do zmian. Dwa miesiące po zebraniu podpisów, z posadą pożegnał się ówczesny komendant Dariusz Grzybowski. Zastąpił go Zbigniew Kuleta, wówczas zastępca komendanta do spraw administracyjno-technicznych.

Strażnicy ratują zwierzęta, zwierzęta ratują strażników

Dwa lata później, w mediach oraz na portalach społecznościowych, łódzcy strażnicy zbierają coraz więcej pochwał. Łaskawszym okiem na strażników zaczęli również patrzeć łódzcy radni. Obrady komisji ładu społeczno-prawnego Urzędu Miasta Łodzi, na których prezentowane były ubiegłoroczne statystyki straży, od lat nie były tak spokojne. Radni zalecili jedynie większe zaangażowanie w walkę z dopalaczami oraz w kontrole rowerzystów. Jak doszło do tej zmiany?

Czytaj też:Strażnicy miejscy z Animal Patrolu pogryzieni przez owczarka belgijskiego [ZDJĘCIA,FILM]

Zbigniew Kuleta, referując ubiegłoroczne osiągnięcia funkcjonariuszy, wyliczał, że strażnicy w porównaniu do 2014 r. przeprowadzili ponad 2 tys. więcej interwencji, zgłoszonych przez mieszkańców oraz wystawili 2 tys. więcej mandatów. Funkcjonariusze częściej wychodzili na ulice (prawie 8 tys. patroli więcej), co zdaniem komendanta jest szczególnie ważne, bo jak tłumaczył, „sam widok munduru zmniejsza ryzyko popełnienia wykroczenia”.

Statystyka, która szczególnie była zaakcentowana i która najbardziej działa na radnych oraz mieszkańców miasta, dotyczy wzrostu liczby interwencji ze zwierzętami. W 2014 r. było ich 4.366, w 2015 r., po utworzeniu autonomicznej sekcji Animal Patrolu - 5.497.

Czytaj też:Straż miejska w Łodzi. Patrole konne wyjadą na ulice miasta

Na przykładzie AP, Kuleta przedstawił w jakim kierunku zmierza łódzka straż, odpowiadając przy okazji na pytanie o sens jej istnienia. Formacja ma składać się odtąd z wyspecjalizowanych jednostek: prewencji, Animal Patrolu, Eko Patrolu (ochrona środowiska) i sekcji konnej. Jak tłumaczył komendant, strażnicy potrzebni są też w wydziale monitoringu miejskiego. Do obsadzenia nowych oddziałów potrzebne są zatrudnienia - twierdzi komendant.

Zaprezentowane plany reformy spotkały się z aprobatą łódzkich radnych, którzy dali zielone światło na wprowadzenie ich w życie.

Pytanie, czy tego samego chcą łodzianie, i czy za kilka lat, znowu na ulicach miasta nie pojawią się ankieterzy, pytający przechodniów, „czy jest Pan/Pani za likwidacją straży miejskiej?”.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 9 - 15 maja 2016 roku

MATURA 2016|MATURA 2016 w Łodzi. Jako pierwszy - pisemny polski [ZDJĘCIA]

MATURA 2016|MATURA 2016 z CKE: Matury już od 4 maja - TERMINY, ARKUSZE, PYTANIA, ODPOWIEDZI

MATURA 2016|MATURA 2016 z CKE: Język polski - poziom podstawowy [ARKUSZE CKE, PYTANIA, ODPOWIEDZI]

MATURA 2016|MATURA 2016 z CKE: Język POLSKI - poziom rozszerzony [ARKUSZE CKE, PYTANIA, ODPOWIEDZI]

MATURA 2016|MATURA 2016 POLSKI - podstawowy i rozszerzony [ARKUSZE, ODPOWIEDZI matura 2016 polski]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki