Zadał sześć ciosów nożem
Do tragedii doszło 26 maja 2021 roku w kamienicy w rejonie skrzyżowania al. Piłsudskiego i ul. Przędzalnianej w Łodzi. Według prokuratury, Michał B. konkubinie, z którą mieszkał, zadał sześć ciosów nożem powodując rany m.in. twarzy, szyi i ramienia. Dlaczego? „Nie wiem dlaczego to zrobiłem. Zapewne dlatego, że nerwy mi nie wytrzymały” – zeznał w śledztwie. Ciężko ranna kobieta zmarła wskutek wykrwawienia. Potem oskarżony zadzwonił u sąsiadki na numer alarmowy 999 i powiedział, co się stało.
Kobieta skonała na podłodze
Michał B., który był już karany, przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. W tej sytuacji sędzia Monika Gradowska odczytała jego wyjaśnienia ze śledztwa. Wynikało z nich, że do ataku nożem doszło około godz. 7. Małgorzata W. próbowała się bronić. Zasłaniała głowę rękami, które też zostały zranione. Po serii ciosów nożem pokrzywdzona najpierw usiadła na fotelu, a potem położyła się na podłodze. Wkrótce skonała. „Żałuję tego, co zrobiłem” – wyznał nożownik.
Jako świadek zeznawała 32-letnia Ewelina P., sąsiadka oskarżonego. Z jej relacji wynikało, że feralnego dnia wczesnym rankiem przybył do niej Michał B. i oznajmił, że Małgosia nie żyje.
Wypił "setkę" i wezwał pomoc
- Kazałam mu zadzwonić na pogotowie. Nie uczynił tego od razu. Wyjaśnił, że musi wypić „setkę”, aby zastanowić się, co ma oznajmić przez telefon. Tak też się stało. Poszedł do swojego mieszkania, wrócił po 10 minutach, przy mnie wypił „setkę” i zadzwonił na numer alarmowy. Do mnie powiedział, że „podziabał” Małgosię i że wie, że go zamkną. Chciał u mnie schować nóż, ale ja się nie zgodziłam – zeznała Ewelina P.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?