Kopanie to w dodatku pozbawione efektu poza wymęczeniem kopiącego, ponieważ odpowiedzialni za stan zrujnowanej komunikacji miejskiej decydenci są przekonani, iż łodzianie zniosą wszystko, byleby tylko nie zaszły zmiany w sprawowanej nad nimi świetlanej opiece i wystarczy ich tylko co jakiś czas pozapewniać, że po skończonych remontach z dziur i rozkopów powstanie nowa, światowej klasy Łódź. Co więcej, sądzę, że mają rację - łodzianie stwierdzą z entuzjazmem, że ich miasto nieprawdopodobnie się rozwinęło, gdy tylko zacznie nieco bardziej normalnie funkcjonować. Dopracowana „zwyczajność” działania to w Łodzi szok i radość połączone z niedowierzaniem. Na razie mamy - jak na standardy dużego, cywilizowanego miasta, które i Łódź powinny obowiązywać - paraliż miejskiej komunikacji, konieczność korzystania z tramwajów i autobusów stała się skazywaniem na torturowanie cierpliwości. Pobieranie opłat od pasażerów, których podatkom MPK zawdzięcza istnienie, za tak skandaliczną usługę to po prostu tupet. A gdy uświadomimy sobie przy tym, że łódzka komunikacja miejska jest w ścisłym gronie najdroższych w kraju, przechodzimy na poziom humoru tak uwielbianych przez obecne władze Łodzi stand-upów. I na usta cisną się powszechnie używane przez komików z tej półki słowa... Może pomogłoby wprowadzenie obowiązku korzystania z komunikacji miejskiej przez urzędników, polityków i wszystkich innych osób opłacanych z publicznych pieniędzy?

NaM - Podlaskie ligawki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?