Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ptaszek na Gałęzi: Departament pic na wodę

Awius Homer
Fikcja musi być prawdopodobna, aby stała się prawdą... - SKŁ Faraon Benzyna-inwestycyjna - bardzo was proszę, aby w gazetach, programach telewizyjnych, radiowych, a także internetowych, mp4, komórkach i kserokopiach na powielaczu zawsze podawać pełną nazwę naszego klubu - prosił Urban Jakubowicz, zanim jeszcze stanął na czele całego SKŁ. - Częste podawanie nazw sponsorów bardzo nam pomoże. Sponsorzy będą zadowoleni, sypną więcej grosza, będzie super.

Przyjazne media spełniały prośbę, bo to była prośba logiczna. Sponsorów trzeba promować, dzięki nim sportowe drużyny mogą się rozwijać. Wydawać by się mogło, że tak uważają wszyscy.
A jednak nie. Kilka miesięcy później z wielką pompą przedstawiano nowe władze klubu, nowych ludzi, którzy stanęli na czele nowych departamentów. Jak w każdym klubie bardzo ważną rolę powinien odgrywać departament do spraw reklamy. I tutaj przykra niespodzianka. Nastąpiła diametralna zmiana na... gorsze.

- SKŁ gra, SKŁ walczy, SKŁ się przygotowuje - każdy swój newsletter od takich słów zaczyna rzecznik klubu Arek Nieodparady.
SKŁ to, SKŁ tamto. A gdzie nazwy sponsorów? Nie ma! Dlaczego? Nie wiadomo.

Absurdów nastąpił jednak ciąg dalszy.
Ten sam Arek Nieodparady przed wyjątkowym meczem w Mapie Arena prosi: "Nagłośnicie spotkanie, aby przyszło wielu widzów. Proszę aby w gazetach, programach telewizyjnych, radiowych, a także oczywiście internetowych, mp4, komórkach i kserokopiach także tych na powielaczu podawać, że to będzie show".
Media spełniają prośbę i zachęcają kibiców do przyjścia na mecz. Informują, że to bardzo ciekawy mecz. Jakże się... mylą.

Bo kilka godzin później wywiadu udziela pracownik tego klubu, trener jednocześnie Radek Bielak. Mówi: To mecz o pietruszkę, który jest bez sensu, który mnie denerwuje, a najlepiej, jakby w ogóle go nie było".
Konsternacja! O co chodzi? Media zachęcają kibiców, by oglądali popisy sportowców, a sportowcy tego nie chcą. Czyżby departament reklamy w klubie to był pic na wodę?

Na szczęście swój rozum mają kibice. Płacą za bilety, więc mają prawo wymagać. Chcą oglądać mecz w Mapie Arena, to przychodzą. I przyszli, bez względu na to, czy Radek Bielak ich zniechęca, czy zachęca. Bo sportowcy są dla kibiców, jak aktorzy dla widzów. I kibice mogą wszystko. Także zatrzymywać autokary ze sportowcami, którzy najpierw słabo odgrywali swoje role, a później jadą za szybko i jeszcze coś złego może im się przydarzyć. Wypadki chodzą po ludziach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki